Poświęciłem na ten film piątkowy wieczór tylko dlatego, że nie było co oglądać, oraz tylko dlatego, że grał w nim Jet. Spodziewałem się czegoś lepszego, ale się zawiodłem..chodź fanom akcji mogę polecić, bo aż taki zły nie był. Powiedzmy, że trzasnę naciągane 7.5/10.
Mam bardzo podobne odczucie, z tym że moja ocena waha się między 6.5-7. Intryga niczym specjalnym oprócz zakończenia nie zaskakuje, nie przyciąga też swoim rozwojem. Oglądało się nawet przyjemnie i bez nudów, ale wydaje mi się, że szybko o tym filmie zapomnę. Bo zastanawiając się tak poważnie, to czym ten film wybija się spośród innych w podobnym klimacie? Prezentuje bardzo dobre, ale nie mistrzowskie sceny akcji, sprawnie poprowadzoną fabułę, lecz i tutaj nie było dla mnie momentów zapierających dech w piersiach. Po średniej i ocenach znajomych spodziewałem się czegoś o wiele bardziej interesującego, a tak wypada powtórzyć za autorem temat: Jaj nie urywa..