No ten film mogę oglądać wiele razy i mi się nie znudzi. Doskonała kreacja Grace Jones, Roger Moore też wypadł świetnie. Klasyk kina.
Zgadzam się z Tobą w zupełności! Moore, mimo że już mocno podstarzały to dał z siebie wszystko w tym filmie, co zaowocowało tym, że nie boję się stwierdzić, że jest to najlepsza część Bondów z Moorem.
Zapomniałam wspomnieć o genialnym Walken-ie, który spisał się wspaniale jako czarny charakter - specyficzny, psychopatyczny i ten szczególny uśmiech. Powala na kolana!