PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=803}

Zabójczy widok

A View to a Kill
1985
7,2 33 tys. ocen
7,2 10 1 33182
5,9 18 krytyków
Zabójczy widok
powrót do forum filmu Zabójczy widok

Ostatni film z Rogerem Moore`em który grając agenta 007 miał 58 lat. I muszę powiedzieć że już w tak poważnym wieku Moore spisał się nawet nie nieźle. Zresztą cały film jest porządną produkcją. Na początek obsada Roger Moore co było widać nie jest tym agentem co na początku swojej przygody z Bondem. Z racji wieku jest bardziej poważny i nie tryska tak humorem (duży plus) ale nie jest pierwszej młodości i niestet widz to zauważa (przynajmniej ja :P) Główny przeciwnik Max Zorin to najlepszy przeciwnik Bonda w całej serii. Psychopata który zabija nawet własnych ludzi (strzelanina w kopalnii) A dziewczyna 007 jest niestety głupim ozdobnikiem i niczym więcej. Pod względem fabuły znów mamy sztampę. A więc szaleniec (genialny Walken) chce zniszczyć krzemową dolinę. Moim zdaniem powinni wtedy wymyslić coś innego pod tym względem. Niewątpliwie dużym plusem filmu jest to że nie ma tak dużo humoru co w "Ośmiorniczce". Podsumowując na plus Zorin, poważniejszy Bond i mniejsza ilosć humoru. Na minus za stary Moore pod względem fizycznym (chociaż o niebo lepiej się prezentował od Connery`ego w "Diamonds Are Forever") i przewidywalna fabuła (znów szaleniec króry chce coś zniszczyć). W sumię daję:

7/10

użytkownik usunięty
Jack_Napier

Ja dałam osiem, bo Bondy mam wryte już w kod DNA ;) Wiadomo było, że to już ostatni film z Moorem, latka lecą, ale w porównaniu np. z "Moonrakerem", o wiele lepszy fabularnie. Zgadzam się: dobrze ,że Bond przestał sobie dowcipkować i zabrał się do pracy;) . Niektórzy wręcz przepadali za moore'owskim Bondem właśnie dlatego, że był ironicznym kpiarzem. Mnie ten wizerunek zawsze stawał w gardle. Zdecydowanie wolałam Bonda a la Connery.
"Szaleniec który chce coś zniszczyć" -hmm, w zasadzie taka jest konwencja filmów z Bondem (nie wszystkich, ale na pewno 99%), to są jakby baśnie dla dorosłych - wiadomo, że będzie smok, księzniczka i rycerz. Zgadzam się, że Zorin to jeden z najlepszych przeciwników agenta (dla mnie osobiście najlepsi są Electra i jej fać, jeśli tylko Electrę jeśli uznamy za przeciwniczkę, nie za "złą dziewczynę"). Christopher Walken żadnej roli w swoim życiu nie zawalił jeszcze, więc że i tym razem znakomicie zagrał wcale mnie nie dziwi^^. Podobała mi się również Grace Jones jako May Day - jej kreacja na długo pozostaje w pamięci. Niewiele osób poradziłoby sobie z tą rolą, a Grace w końcu nie była aktorką, lecz wokalistką. Jedyne, co mi się nie podobało, to Stacey Sutton. Postać wyjątkowo mało ciekawa, sztampowa, płaska i z kartonu. Zamiast być kontrastem dla May Day, jest raczej ozdobą salonu (urody jej nie odmówię ;)). Jeżeli porównamy ją choćby z poprzedniczką (Maud Adams - Octopussy), wypada naprawdę blado.