Bezprzecznie najlepszy zbir Bonda lat 80tych. Max ma luz, poczucie humoru, klase a zarazem jest zimny i wyrachowany. Pionier informatyki i tutaj wygląda bardzo wiarygodnie. Jest idealny w swoich czasach. Natomiast Goldfinger to tłuścioch, cwaniak i kąbinator żywcem wyjęty z lat prohibicji.
zroin najlepszy czarny charakter z serii Bondow:) swietny i jeszcze ten smiech jak spadal z mostu. dobry:)
i dodatkowo byl jeszcze fajny ten druoplanowy byly hitlerowiec:) dr Karl Motner:) Bond to jednak roznorodnosc postaci:) to jest m.in piekne w tej serii:)
Ja stawiam na "człowieka ze złotym pistoletem" czyli Francisco Scaramange (w tej roli Christopher Lee). Ten typ miał coś w sobie. Idealnie pasował na przeciwnika agenta 007. Najlepszy płatny zabójca świata, doskonały strzelec. Miło było popatrzeć na ten pojedynek.
z 3 sutkiem:) no tez zarabisty. jednak moim zdaniem prym faktycznie wiedzie Zorin. ale scaramanga tak - fajny przeciwnik z tym karzelkiem:P zloty pistolet jak skrecal z papierosnicy, dlugopisu i czegos tam jeszcze:) przed zabijcie tego skosnookiego:) dobry, dobry przeciwnik:) tez faktycznie jeden z barwniejszych przeciwnikow z serii Bondow:) pojedynek tak w takim dzentelmenskim stylu:) a scaramanga mial jedna kule tylko:) PS dobry w tym Bondzie byl ten szeryf z ,,zyj i pozwol umrzec" :)
Oboje znacznie się różnili a jednak świetnie pasowali do czarnego charakteru w swoich czasach. Jeśli miałbym oceniać aktorstwo to jednak Christopher Lee.