Jeszcze Moore mógłby zagrać w co najmniej jednym filmie o 007 bo był wciąż w dobrej kondycji (i nie zgadzam się, że był już "za stary" jak twierdzi wiele osób na Filmwebie). No ta część była niezła, najlepiej wspominam sceny z wieży Eiffela i finałowy pojedynek w tym balonie Zorina. No i ogólnie dobra rola Christophera Walkena jako czarny charakter. Fajny jest też kawałek Duran duran i teledysk ze zmontowanymi scenami z filmu pod rytm muzyki. Generalnie dobra część Bonda zresztą jak wszystkie z Moorem. Oglądam zawsze jak leci na TVP1.
Zgadza się. Każdy stary Bond jest super :) szczególnie te z Moorem , kocham jego humor ;] szkoda że to ostatni xD ale i tak bardzo miło je wspominam. Szczególnie Ośmiorniczkę. Następne Bondy też super, już jutro z Daltonem xD
Doskonały film, jeden ze ścisłej czołówki wszystkich Bondów. Kapitalne zwieńczenie występów sir Rogera Moore'a w roli 007.
zdecydowanie sie zgadzam moj ulubiony bond gdy go ogladalem 1szy raz (gdzies
kolo 91-92) na vhsie z wypozyczalni :P majac 11-12 lat juz wtedy wiedzialem ze
walken bedzie jednym z moich ulubionych aktorow... byc moze tak lubie wlasnie
ta czesc dzieki tak charakterystycznej postaci zorina typowy demoniczny
socjopata z komiksow DC ;)