Zastanawia mnie, czy skoro finałowo Alex staje po stronie rodziny to czy była to decyzja impulsywna, no bo jednak z początku zdaje się pomagać swojej małżonce, a tu zonk. Możliwe że śmierć Daniela tak go wkurzyła?
Dokładnie to samo kminiłem ... dwie rzeczy z tej kategorii
- śmierć brata
- bycie świadkiem śmierci matki, zatłuczonej przez ukochaną
- (ewentualnie) te pierduchy pogaduchy różnych osób przy nim , w końcu chłopa urobiły :)
Naprawdę gość musiał mieć niezły mętlik w głowie.
Taką rzeczą o którą aż się prosiło a tego zabrakło było... dlaczego Panna Młoda od razu nie powiedziała prawdy o Danielu, że ją tak naprawdę uratował , tylko to milczenie... które mogło być opatrznie odebrane i przelało czarę goryczy Alexa :)
Nie wiem ... twórców warto by popytać ale ja szedłbym w tym kierunku