Przyznam, że do produkcji telewizyjnych podchodzę nieco sceptycznie i dlatego "Baletki" pozytywnie mnie zaskoczyły przede wszystkim z racji naprawdę dobrego aktorstwa; Lucy Boynton w roli Possy zdała mi się najlepsza w całym filmie. Co do roli Emmy - w czasie oglądania filmu odniosłem wrażenie, że nie bardzo rozumiem, czemu tak się wściekała z powodu tego zostawiania stroju :D. Film sprawił wrażenie bardzo szybkiego tempa, jakby wycięli co najmniej połowę scen. Nie odebraliście takiego wrażenia? Książki nie czytałem tak więc nie miałem czego porównywać.
Poza tym zauważyłem, że właściciela domu zagrał ojciec Dudleya a jedną ze starszych pań - ciotka Dudleya z Więźnia Azkabanu - z początku w ogóle nie skojarzyłem jej twarzy :D.
Ogólnie wrażenia jak najbardziej pozytywne - ciepły i przyjemny klimat, dobrze zagrany film. Jedyne, co mi nieco leżało to montaż, ale dlatego, iż odczułem jakby ogromne skróty w całym filmie.
Nie mogę się powstrzymać i powiedzieć, że Emma świetnie wyglądała w "Kopciuszku" i niebieski pasuje do niej jak ulał :D . Osobiście jednak uważam, że jej rolanajlepsza to "Więzień "Azkabanu i "Komnata Tajemnic".

8/10