Oglada sie go przyjemnie i ani na chwile nie nudzi. POLECAM!
Nie tyle w amrykańskim stylu, co po prostu bardzo mocno inspirowany twórczością Scorsese. Widać to w co drugiej scenie... Może nawet za bardzo, no ale to pełnometrażowy debiut reżysera, więc można mu to wybaczyć.