szukam filmu ale nie znam tytułu. Napiszę tylko to co pamiętam. Jest to film amerykański z roku 1940-1960ale nie jestem pewna. Bogata biała Pai miała córkę, którą wychowywała sama z pomocą czarnoskórej służącej. Kobiety żyły jak matka z córką. Czarnoskóra kobieta urodziła córkę, która była biała. Dziewczynki wychowywały się razem. Córka czaroskórej kobiety po wejściu już w dorosłe życie bardzo wstydziła się swojej matki i nie przyznawałą się do niej, co bardzo bolało służącą. Pewnego dnia dziewczyna ucieka z domu od matki i szuka pracy w barach. Zrozpaczona matka szuka jej, ale gdzie się pojawiam dziewczyna traci pracę i dalej ucieka od matki, która nieustannie jej poszukuje. Następnie kobieta zachoruje i jej dni są policzone. Postanawia ostatni raz poszukać córki i się z nią pożegnać. Gdy ją znajduje tłumaczy że już nie będzie jej nachodzić, że to ich ostatnie spotkanie, i odchodz. Następnie kobieta umiera a dziewczyna przychodzi na jej pogrzeb i zrozpaczona kładzie się na trumnę matki błagając o przebaczenie. Piękny film który z chęcią bym jeszcze raz zobaczyła ale niestety nie znam tytułu. Coś mi się kojarzy z napisami końcowymi lub na początku spadające diamenty i chodzi mi po głowie tytuł diamentowe łzy, ale nie jestem pewna.