Oglądałem go w wersji z dubbingiem, nie wiem czy istnieje inna, ale jego dziecinność chyba głównie wynika z tych polskich piszczących, często sztucznie zmienionych głosików jak w jakiejś kreskówce. Wygląda na to że autorzy nie mogli się zdecydować do jakiej widowni film zaadresować, przecież mógł z tego wyjść całkiem dobry dorosły film S-F.

Trafnie to ująłeś, ale pomijając dubbing to sama gra też dziecinna w wyglądzie, nawet jakby dźwięk wyłączyć, to niczym filmik na Disney Channel ;) wiem, bo raz, że testowałem właśnie tak (z ciekawości), a dwa, to ten kanał mam obcykany, jak również Mini Mini, Cartoon Network i jakie inne tam jeszcze są, których nazw już nie pamiętam, a do niedawna byłem męczony w domu przez małego telewidza. Ostatnio poczułem ulgę i mniej tego towaru, bo na szczęście już chyba wyrosła :)

P.S.
Istnienie wersji z dubbingiem chyba już samo w sobie predestynuje ten obraz dla wspomnianej grupy widzów.

Tys prowda ;-) Aha, film w pewnym momencie skojarzył się z filmem i serialem "12 małp", oczywiście nie ten poziom...

Raczej bardziej z serialem, bo film był mistrzowski, natomiast serial się mocno rozmydlił po kilku odcinkach (w konsekwencji przestałem go oglądać), bo ile można śmigać w czasie tam i z powrotem niczym tramwajem po mieście z biletem miesięcznym...?

Dobre...;-) Ja mimo wszystko spróbuję obejrzeć 3 sezon, ale bez wielkich oczekiwań.

To podziwiam Twoją wytrwałość i siłę woli - ja bym tak nie dał rady...

Ja właśnie też z dubbingiem, i z powodu tego dubbingu miałem ciągłe nieodparte uczucie, że oglądam coś bezgranicznie głupiego.
W sumie świetny pomysł, a nakręcony na poziomie Ataku morderczych pomidorów z marsa :)

Również i mi radość z oglądania tego filmu częściowo odebrał dubbing, ale bynajmniej nie dlatego, iż jestem przeciwnikiem dubbingu w filmach fabularnych. Po prostu ten dubbing był fatalny. Pewnie polscy dystrybutorzy nie mieli hajsów na lepszy, ale w takim razie po co go w ogóle było robić. Szkoda gadać. A tyle się mówi, że ten polski dubbing taki świetny. W sumie to tak, ale tylko przy współpracy z najlepszymi aktorami z tej dziedziny.

Nie jestem nawet pewien czy klasyfikuje się na da się oglądać.
Film który sam nie wie czym chce być. Podobnie fabuła kompletnie się nie klei i donikąd nie prowadzi.
Ani to jakiś zryw rebeliantów, w końcu ani ich celach ani ich przeciwników się nie dowiadujemy.
Ani w sumie podróż w czasie nie odgrywa tu żadnej roli, poza tym, że jest.
Ani istnienie ducha nie jest jakoś wyjaśnione, czemu akurat ten jest a inne się nie tworzą.
Gra aktorska jest momentami dziwna.. podobnie jak i sceny.
Za dużo momentów po których mam co najwyżej rosnące wrażenie WTF niż, że gdzieś prowadzą.

Zgadzam się, strata czasu na oglądanie. Film dosyć dziecinny ( nie chodzi nawet o sam dubbing).
SPOILER
Akurat istnienie ducha wyjaśnili o tyle, że to był błąd systemu i ta dziewczyna nie umarła.
Ale jest masę innych niedorzeczności jak ta laska w przyszłości, gdzie są brudni, nieumyci ale paznokcie ma pomalowane :D ...i na dodatek na końcówka: pokażemy nastolatce nagranie z przeszłości (btw nie wiem skąd go mieli i czy czasem nie nadal wtedy nagrywano tosterem) i dziewczyna nagle zmienia się na zasadzie: uuppps... przepraszam... to Wam pomogę.

Świetny, oglądałem z napisami. Jak polski dubbing zrobił z tego infantylne familijne komidło to porażka.

Ja chyba doświadczyłem tego dubbingu, już nie pamiętam, ale może to i lepiej dla mnie ;)
Ale to dobrze, że jednak komuś się bardzo podobał...

przenoszą się o 50 lat wstecz do roku 2017, a kapitan pyta, jak się wam podoba w XXI wieku? WTF?
Sprzęt w 2017 r. a jakby z zimnej wojny...

Filmweb też jak z czasów zimnej wojny, zobacz - minął ponad rok odkąd tu napisałem, że dodałem film i opisy, sam film owszem łaskawie dodali i zaakceptowali obsadę, ale opisów i streszczenia.... dalej nie ma!

Nie ma pośpiechu, userzy poczekają, a jak nie to spadówka, niech sobie w sieci poszukają, nam się nie śpieszy....
Postawa niczym wszechwładna pani Kazia zza lady w SAMie - porażka!

lubię filmy o podróżach w czasie i o pętlach czasowych, uwielbiam Podróże w czasie: najczęściej zadawane pytania, Dzień świstaka, ostatnio widziałem ARQ, Loopera i Powrót do jutra. Dlatego Stasis obejrzałem do końca ale bez przyjemności. Jeszcze netflix dał kretyński tytuł Zaklęcia w czasie.
Co do Twoich pretensji do Filmwebu, to jakoś się z tym marazmem pogodziłem. Przy poprawkach żądają podania źródła, gdy źródłem jest obejrzany przeze mnie film. Kopiują bezmyślnie błędy z IMDB i nie pozwalają poprawić