"Lejdis"
"To nie tak jak myślisz kotku"
"Idealny facet dla mojej dziewczyny"
"Ile waży koń trojański?"
"Zamiana"
"...Dalsze Gnioty..."
Co to ma być? Skandal, porażka, szczyt nad szczyty!
Czy reżyserzy i scenarzyści mają Polaków za prostaków i półgłówków nagrywając tak mało ambitne produkcje?
"Po Testosteronie poziom polskich komedii gwałtownie spadł w dół"
Hmmm, ciekawe. Poziom niestety ale nie miał z czego spadać. Przykre, ale prawdziwe. Testosteron był filmem tak żałosnym, że nie warto o nim wspominać. Ostatnio starałem się obejrzeć "To nie tak jak myślisz kotku".
Naprawdę tak zażenowany podczas seansu dawno nie byłem. Dowcipy były tak przedstawiane jakby widz był jakimś bezmózgim debilem.Szkoda Borusińskiego, któremu ktoś jak Stuhrowi wmówił, że wielkim aktorem jest ;-)
A nie ambitna? Przeniesienie obrazu z teatru z zachowaniem jednosci miejsca, akcji i czasu. Przeciez to klasyczne podejscie. W dzisiejszym kinie z pewnoscia to ambitne podejscie.
Czyżby nasza podupadająca kinematografia zamknęła się wyłącznie w filmach kategorii "komedia romantyczna dla nastolatków"? Najwyraźniej niestety tak, ś.p. pan Jan Machulski pewnie przewraca się w grobie (i tak już pewnie wcześniej zauważył coś się dzieje)i nie tylko on. A o zatrudnianiu do gry w filmach takich "talentów" jak Liszowska i Herbuś powoduje u wielu wycie z rozpaczy.
Co z tą Polską?! Wszystko przez nieudolne kopiowanie tego pieprzonego amerykańskiego show buissnesu. Może i komunizm był krwawym systemem politycznym ale nie da się ukryć, że nasza kinematografia stała wtedy na zdecydowanie większym poziomie.
Ale Testosteron jednak ma grono wielbicieli do którego i ja się zaliczam. Może był specyficzny może i raczej pod kątem panów robiony ale był oryginalny. W polskiej komedii pijany facet ciemną nocą z psami szczekającymi w tle recytuje Świtezianke... Dla mnie bomba. Film ma specyficzny klimat imprezki w męskim gronie, gdzieś na zadu... Jeśli ktoś lubi podyskutować przy winie i cygarach o kryzysie na świecie i problemie in vitro - proszę bardzo. Dla mnie Testosteron jest i będzie czymś oryginalnym. Bo przecież o to chodzi żeby film bawił. Może i mam marne poczucie humoru ale je lubię. Jeśli kogoś bawią Kiepscy albo amerykańskie komedie z seksualnymi wyczynami nudzącej się amerykańskiej młodzieży - proszę bardzo. Na szczęście nie istnieje definicja dobrego gustu. Jednych rażą białe kozaczki i skarpetki w sandałach, a innych gołe klaty chłopaków na deptaku, albo wielkie brzuchy panów po 40tce.
Nie - nie noszę białych kozaczków, a facet bez koszuli jednak jakoś mnie razi - może dlatego że sam nie odważył bym się tak paradować bo i nie mam może czym sie chwalić :D
Pozdrawiam wielbicieli Testosteronu :)
zawsze mógł spaść do rowu ;] a ten jest płytki. no chyba że Rów Mariański jeśli ktoś się czepia słówek ;)
Jeśli mowisz o rowie i to tym na dnie, to pisz wielka literą, bo to nazwa Rów Mariański i nie mozna tam spaść. Poprawnie to opadać na dno
to czym jest polskie kino prezentują naturalnie widzowie i nie może być inaczej jak za najlepszy film roku uznają oni "Lejdis"-
http://www.stopklatka.pl/inf/wyniki.php?kategoria=Film-Polski
Ten diagram ewidentnie ukazuje, ze mamy w Polsce ok 30% inteligentnych odbiorców (chociaż oczywiście nie chcę nikogo urazić). Oni chodzą do kina na te superprodukcje a ja muszę później w telewizji oglądać nasze "gwiazdy". Zawsze zastanawiam się co się stało z tym prawdziwymi. Najbardziej ubolewam nad Marcinem Dorocińskim, który był dla mnie fenomenalny w Pittbulu, tak z reszta jak sam film. No a teraz... coś czuję, ze jeszcze trochę i będzie kolejną "gwiazdą". Może trzeba ich usprawiedliwić i powiedzieć, że nie ma w czym grać, nie ma kto pisać scenariuszy... No ale jak scenarzyści zarabiają pewnie mniej niż bracia Mroczek to czego się dziwić. Ja nie widzę innego wyjścia- przestańmy popierać ten chłam i chodzić na to do kina! po tytule i plakacie widać już z czym mamy do czynienia. A te pożal się Boże zwiastuny prezentują naturalnie "najzabawniejsze sceny"z filmu...brak mi słów. A co do "Zamiany" dałem 1, ale to chyba mocno zawyżona ocena, ale ostatnio widziałem, że ktoś "włatcom móch" dał 10, więc tez pozwalam sobie zaszaleć:D ten patriotyzm..
Totalnie Cie człowieku rozumiem.
Ja się buntuje i nie zgadzam się na te oszustwa, ktorymi karmia naród.
Dramat.
Generalnie nie przepadam za polskimi komediami ostatnich lat ale muszę przyznać że na "To nie tak jak myślisz kotku" bawiłem się wyśmienicie. Dawno nie uśmiałem się tak w kinie. Dlatego jestem daleki od wrzucania wszystkiego do jednego worka.
..raczej poziom prześmiewczych komedii spadł.. i to z dywanu na podłogę ;)
.to chore - jak producenci widzą, że jakiś pomysł wypalił, to potem nas zasypują setką takich samych filmów, z tą samą obsadą itd. :|
Nie widziałam akurat "Zamiany",ale chcę się wypowiedzieć na temat polskich komedii: D-N-O! Przez wielkie D. Macie rację: czy naprawdę myślą,że nie mamy mózgów? Co to są wogóle za "komedie"? Ok,jak komuś się podobają to nie mam nic przeciwko,ale moim zdaniem to tylko pokazuje jaki mamy wybór wśród polskich współczesnych komedii. W tych komediach albo humoru nie ma,albo humor jest na strasznie niskim poziomie. Miejmy nadzieję,że wkrótce wrócą stare,dobre polskie komedie...:)
tez nie widzialem "zamiany" i wiem ze nic nie strace jak tego filmu nie zobacze. osobiscie mam maly bojkot tych, no jednak nazwijmy to filmami. z tytulow ktore wymienil autor tematu widzialem tylko dwa i cos mnie naprawde nie kusi by zobaczyc wiecej. ogolnie ostatnio poziom polskiego kina nie stoi na wysokim poziomie. wszystko skupia sie wokol komedii, ktore probuja imitowac amerykanski stajl, komedii romantycznych, rowniez z amerykansko przedstawionym sielankowym zyciem z wyciskajacym lzy happy endem i dramatow, ktore pokazyja jak to w Polsce jest do dupy. oczywiscie nie wszytskie, ale niestety tak jest. dlatego gdy mam ochote posmiac sie "po polsku" wracam do tyc, juz klasykow z lat 80., ktore mozna ogldac setki razy, a i tak sie nie znudza i beda nadal smieszyc.