Nie lubie polskich filmów i staram sie ich nie oglądać bo sa kiczowate i nudne.Może jest pare wyjątków ale reszta to dno.
W takim razie nie oglądałaś takich filmów jak: Dzień Świra, Dom Zły, Sami Swoi, Psy, Młode Wilki, Cześć Tereska, Plac Zbawiciela, Chłopaki nie płaczą, Wesele, Pieniądze to nie wszystko czy chociażby cholernie komercyjna Sala Samobójców.
A może to są właśnie te wyjątki? Ja bym dodała jeszcze parę starych komedii, filmów dla dzieci, natomiast horrory, ekranizacje powieści (szczególnie te nowsze) czy ogólnie filmy z dodatkiem sci-fi albo fantasy są zwykle beznadziejne.
Co Ty nie powiesz? SF jest słabe? Oglądnij sobie "Ga, ga: Chwała bohaterom" czy "O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji" to mistrzowskie filmy Piotra Szulkina. Ale przykłady można mnożyć podając chociażby przykład dużo lżejszej Sexsmisji.
Wypowiadałam się o filmach, które widziałam. Z filmów Szulkina słyszałam, że Wojna światów jest niezła, ale nie miałam okazji obejrzeć. To jest drugi problem z polskimi filmami - dobre rzadko trafiają do kina, a jeśli już to do paru studyjnych, nie w każdym mieście, a w tv podobnie, jeśli nawet puszczają coś dobrego, to w godzinach niedostępnych dla pracujących. Dopóki nie założyłam sobie kablówki z tvp kulturą i kino polska, podobnie jak założyciel tematu uważałam, że zdecydowana większość polskich filmów jest beznajdziejna.
Co do Seksmisji, to z tego, co zauważyłam, zwykle faceci się nią zachwycają, a kobiety co najwyżej powiedzą, że niezła, ale bez jakichś emocji.
A poza Szulkinem coś byś polecił?
czego chcesz od dziecka, które ogląda filmy o barbie a w ulubionych ma sagę Zmierzch:) do tych filmów które wymieniłaś trzeba dorosnąć:)
No tak, wiem o co Ci chodzi, ale niektórzy nawet "dojrzeć" nie potrafią, bo są tak zaślepieni "amełykanskymi" produkcjami i nie doceniają tego, co powstaje w naszym kraju. :) Są gusta i guściki, ale żeby nazywać polskie filmy kiczowatymi, nudnymi...? To jest szczyt ignorancji wobec polskiego kina (z resztą koleżanka sama napisała, że są wyjątki, a reszta to dno - jak dla mnie jest to idealny dowód na to, że jeszcze mało filmów w swoim życiu obejrzała). Cudze chwalicie, swojego nie znacie. :)