Ale ta Roszpunka to paluszki lizać:) Drobniutka i słodziutka.
Jak Wam się bardziej podobała, jako 1) blondynka czy 2) brunetka (szatynka)?
Czekam na głosy.
Tak, już ktoś mi to tłumaczył ostatnio :P Ale jak już wcześniej napisałem zgadzam się z twoją opinią, R brunetka o wiele lepiej wyglądała i poważniej. Można powiedzieć że wersja brunette oddała zmianę charakteru (chodzi o to że uwierzyła w siebie).
I tu się nie zgodzę Tomcio Paluch za sam tytuł swojej wypowiedzi powinien dostać w szkole pałę bo jego tytuł był bezsensowny również jak wypowiedzi ... w jego słowach było 0 sensu wszystkie słowa zaprzeczały innym i oceniać jeszcze bajkę 6/10 tylko z tego względu, że ma baśniowy świat i przewidywalna fabuła ... przecież to idiotyzm bo każda bajka ma baśniowy świat i w miarę przewidywalną fabułę aby małe dziecko mogło również zrozumieć film ... więc sory dla mnie jego wypowiedzi są bez sensu gdyż gdybym ja wychodził z takiego samego założenia to każda bajka miała by ocenę 6 lub 5/10 ... więc gdzie tu jest inteligencja w takim sposobie oceny ... wręcz nie ma żadnej....
Inteligentny był sposób podpuszczania ;) Nie przeczę, że był chamski, ale Tomcio Paluch wiedział, gdzie uderzyć, żeby był huk.
Z tym się zgodzę wiedział gdzie uderzyć żeby był huk ale mimo wszystko jego argumenty i wypowiedzi dlaczego tak słabo ocenił tę bajkę były idiotyczne ... i bez sensu nikt mi nie wmówi , że któraś z jego wypowiedzi miała sens lub była inteligentna bo z tym się nie zgodzę jego wypowiedzi były jak dla mnie na poziomie gówniarza z podstawówki...
Ja się godzę z czyjąś innością ale to , że jest on z jednych z najlepszych pisarzy jakich znasz to nie znaczy , że ma prawo mnie cały czas negować we wszystkim ... ja lubię marzyć i fantazjować i co z tego to nie znaczy , że jestem dzieciuchem albo , że żyję z różowymi okularami na nosie bo tak nie jest bo w rzeczywistości potrafię się odnaleźć... i mi rzeczywistość nie przeszkadza tylko mówię że baśniowy świat jest piękniejszy od rzeczywistości a przede wszystkim wszystko jest możliwe czego niestety w czasie rzeczywistym nie da się zrobić ... :))
Dla mnie jest bo wszystko jest możliwe ... ale pożyjemy zobaczymy ... nie mówię , że rzeczywistość jest zła ... tylko baśniowy świat jest dla mnie bardziej wspaniały, doskonały ... tam zawsze zwycięża dobro ... a w rzeczywistości nie zawsze ... chodzi mi tylko o to , że mimo wszystko świat baśniowy jest moim zdaniem spokojniejszy niż świat realny...
Spokojniejszy... Hmmm... Śródziemie, Mordor, Rohan, Westland, Midland, D'Hara... Nie nazwałabym ich spokojniejszymi, niż świat realny :)
A nie chodzi Ci raczej o to, że tam możesz być doceniony, chwalony i wielbiony, a tutaj ciągniesz się w ogonie?
Ależ ja nawiązuje do baśniowego świata z Zaplątanych ... taki mi się podoba coś tego rodzaju ... poza tym mimo wszystko we Władcy Pierścieni też dobro zwyciężyło ... więc z biegiem czasu w baśniowym świecie będzie bezpiecznie , co raczej nie możliwe jest w świecie realnym bo co chwila są jakieś problemy, katastrofy, walki itp... i jak już mówiłem w rzeczywistym świecie dobro i sprawiedliwość rzadko wygrywa nie oszukujmy się ... o to mi tylko chodzi w tym świat baśniowy jest lepszy no i w tym że tam wszystko jest możliwe nawet jak się chce można np. chodzić po suficie lub wchodzić po niewidzialnych schodach :P ... a najważniejsze jest to w świecie baśniowym że jest on magiczny , a rzeczywistość niestety jest okrutna i bezwzględna... możecie mnie znów nazwać dzieciuchem proszę bardzo , że śmiem marzyć i fantazjować... co dorosły człowiek już nie może jest za stary na marzenia i fantazje tak?
Nie, Indy :) Ja już nie mam siły do Ciebie. Kończę dyskusję z Tobą (tutaj i na innych forach). Nadajemy na całkowicie innych falach i nie dojdziemy do porozumienia, ale sprzeczać się nie chcę. Nie rozumiesz tego, co piszę, wszystko przekręcasz i układasz pod siebie. Jesteś całkiem milutkim dzieciakiem (nie, nie dlatego, że lubisz marzyć i fantazjować), ale w dalszym ciągu tylko dzieciakiem, mimo tych 20-tu paru lat. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Ależ to nie moja wina , że jestem jaki jestem może iż jestem dziecinny czasami w końcu każdy facet podobno rozwija się do 5 roku życia, a później tylko rośnie... a co do wypowiedzi twoich to je rozumiem i przyjmuję je do wiadomości i szanuję ... a do porozumienia zawsze można dojść trzeba przepraszam że się tak wyrażę chcieć... i ciekawe w jakim innym miejscu przypominam dzieciaka poza tym że lubię marzyć i fantazjować ... hmm... co może to że umiem dopasować i wpleść do odpowiedniej sytuacji i żeby do niej pasował cytat z filmu ? ... bo ja nie uważam się za wielce dorosłego ale też nie jestem dzieciuchem ...
Coś jest w tym co piszę nautila. Z drugiej strony tak jak pisałeś indy - jak czytam np. jakieś powieści Clive'a Cusslera to wcielam się w głównego bohatera że tak powiem... I przyłapuję się na tym - fajnie by być kimś takim, wszyscy uwielbiają, kobiety szaleją, ratujesz świat i zawsze wychodzisz obronną ręką z tarapatów - krótko mówiąc świat idealny - utopia (dla siebie) :d A tutaj jesteśmy przeważnie pionkami w społeczeństwie. Mimo to radość może być większa - przyjaźń, miłość to wszystko istnieje i jest tak samo ekscytujące jak w każdej bajce czy książce - przynosi tyle samo szczęścia albo i więcej ;)
100% prawdy :) Koszmarku, mądry z Ciebie człowiek. Lubię czytać to, co piszesz.
Kiedy byłam młodsza, też lubiłam fantazjować. Hmmm, ale jakoś nigdy nie odgrywałam ról księżniczek czekających na księcia z bajki - wolałam być księciem, miał ciekawsze zajęcia, niż omdlewanie, wdzięczeniu się do zwierciadeł, przymierzanie sukien :P. No i miał konia. Ale jest jedno "ale": w tamtym świecie wszystko osiągało się bez większego wysiłku. Jaką więc wartość przedstawiał podziw, szacunek a nawet miłość, na które nie trzeba było pracować i o które nie trzeba było się starać? Łatwo przyszło, łatwo poszło i hop! do następnej bajki. W świecie fantazji łatwo zapomnieć o pięknie, kiedy to piękno otacza nas dookoła. Przyzwyczajamy się do niego i z czasem przestajemy je zauważać, a potem widzieć. Mnie bardziej cieszy tęcza nad prawdziwym, zadymionym miastem niż wymyślony kryształowy pałac z tysiącem wież, skrzący się w blasku porannego słońca. Też nie mogę jej dotknąć, też jest ulotna, ale jest. PRAWDZIWA.
Nie mówię, że fantazjowanie jest złe, jednak życie, zwykłe życie, może przynieść więcej przygód, więcej niespodzianek, więcej emocji, niż można sobie wyobrazić. A, że jest mniej przewidywalne i happy end niekiedy baaardzo odwleka się w czasie... Cóż, "życie to nie je bajka" :D
Takiego komplementu to już dawno nie usłyszałem :D Co do tego że może przynieść więcej przygód i emocji... hmm w mojej opinii NA PEWNO przyniesie i zresztą przynosi, tyle że nie zawsze tych pozytywnych.
Możliwe iż bardziej pasują i ja również bardziej przepadam za brunetkami lecz uważam, że blond włosy były wizytówką Roszpunki z blond długimi magicznymi włosami umiała uzdrawiać i odmładzać i wiele innych rzeczy np. swoje triki z włosami wiec sam jestem niezdecydowany co do tego w jakich włosach lepiej wyglądała bo w blond włosach wyglądała o wiele młodziej niż jako brunetka natomiast
w brązowych włosach wyglądała na pewno poważniej i schludniej , myślę jednak ,że brązowe włosy bardziej pasowały do jej charakteru bo w blond wyglądała bardziej niewinnie i dziecinnie ... to moje zdanie ... ;p
Zdecydowanie brunetka, ciemna fryzura nadała jej kobiecości, jako blondynka wyglądała dziecinnie (choć włosy bardzoej mobilne)
Mi sie bardziej podoba blondynka. Może to dlatego, że cały niemal film miała blond włosy i jakoś do jej nowej fryzury - krótkich ciemnych włosów nie mogę się przyzwyczaić.
W ciemnych włosach wyglądała ładnie i pasowały jej do twarzy ... natomiast w blond włosach wyglądała bardziej niewinnie ... nie można było przewidzieć co wywinie jeżeli chodzi o jej charakter natomiast ciemne włosy już bardziej odzwierciedlały i pasowały do charakteru ... a i w blond włosach wyglądała bardziej dziecinnie i niewinnie jak już mówiłem.... ;P