Chyba nie zrozumiałeś, ten Astronauta przybył z przyszłości ostrzec siebie samego żeby nie wypowiadał życzenia o tym żeby jego brat się nie urodził bo inaczej utknie w kosmosie bo w Zathure trzeba grać na zmianę i muszą go skończyć Ci co ją zaczęli. Gdyby mały Walter wypowiedział to życzenia popełnił by błąd Astronauty.

Dokładnie.

Jednakowoż wciąż mamy do czynienia z paradoksem:
...:::[SPOILER]:::...
jeśli Walter spędził dłuższy czas w kosmosie, a także doprowadził do sytuacji w której jego brat nie istnieje, w takim razie nie ma osoby która mogłaby dokończyć rozgrywkę, a tym bardziej nie jest nią on sam. Chyba że znalazłby jakiś niezwiązany z grą sposób, aby przenieść się w czasie (tylko jaki?) i doprowadził do paradoksu dziadka (cofając się w czasie zmienia swoją przeszłość co sprawia że jego osoba nie może istnieć, bo nie spędza kilku lat ze swoją traumą i nie cofa się w czasie, a to z kolei uniemożliwia ostrzeżenie siebie przed starymi błędami), albo też odnalazł swojego odpowiednika (młodego Waltera) w innym wymiarze (tylko wtedy młody Walter nie jest tym samym Walterem co astronauta, a zatem sens traci ich zespolenie).
...:::[SPOILER OFF]::...

NIe zabardzo rozumiem o co Ci chodzi :D Astronauta utknął w kosmosie i był to dorosły Walter. Mały Walter wypowiedział życzenie by Astronauta odzyskał brata i tak się stało. Brat Astronauty był mały bo jako mały zniknął i jako mały się pojawił. Potem Astrnauta znów stał się dzieckiem, myśle że chciał pokazać w ten sposób kim jest naprawde. Albo tak musiało być bo gdy wrócił jego brat który zniknął i już mały astronauta po chwili także zniknął. PRzenieśli się do innego czasu i mogą już dokończyć gre.:)) tak mi się wydaje

...:::[SPOILERY]:::...
Chodzi o kolejność zdarzeń:
1. Walter z bratem grają w grę
2. Walter wypowiada życzenie i jego brat znika
3. Walter spędza długi czas w kosmosie i cofa się w czasie do punktu drugiego.
4/2. Starszy Walter zmienia swoje stare życzenie i brat nie znika. Skoro brat Waltera żyje i razem we dwójkę kończą grę, nie dochodzi do punktu trzeciego.
Bez zaistnienia punktu trzeciego, Starszy Walter nie przeszkodzi młodszemu w wypowiedzeniu feralnego życzenia.

Powstaje paradoks, popularnie zwany paradoksem dziadka, który od lat spędza sen z powiek fanom "Terminatora". Walter nie może przeszkodzić sobie w wypowiedzeniu feralnego życzenia, jeżeli sam go wcześniej nie wypowie. :)
...:::[SPOILER OFF]:::...

I tak nie za bardzo rozumiem o co chodzi :) Być moze masz rację. Ale nawet jeśli tak. To przeciez w każdym filmie są jakieś błędy. Jeden błąd na którego i tak większość ludzi nawet nie zwróci uwagi. :]

To jest dowód na to że podróże w czasie są nie możliwe.. a jako fan Powrotu do Przyszłości bardzo żałuje :/

Właściwie to są możliwe, i to dosłownie w naszym świecie, na pewno, etc. Ale tylko w przyszłość. Wciąż szkoda. :(

Jest jeszcze jedna możliwość: astronauta przybył z alternatywnej rzeczywistości, w której Walter wypowiedział życzenie, by brat zniknął. Ma to jakiś sens? ;]

...:::[SPOILER]:::...
To ma jakiś sens, ale w tym wariancie Walter młody i stary nie są tym samym Walterem, więc sens traci ich zespolenie.:)
...:::[SPOILER OFF]:::...

Więc tak czy siak, jest bez sensu. ;D

[[[[[[[[[[SPOILER]]]]]]]]]]]] Ja widzę dwa rozwiązania tego problemu. Na początek wprowadzenie. Świat gry jest światem zamkniętym nie mającym połączenia z realnym światem. W grze może istnieć nienapisane nigdzie reguła ze musi ona zostać zakończona, dlatego sprowadza ona astronautę w przeszłość aby zapobiegł on zniknięciu Denisa żeby można było dokończyć grę. Ale ok piszesz ze scalenie nie ma sensu bo astronauta jest z alternatywnej rzeczywistości. Ja odbieram to tak w momencie scalania jedynki przejmują pamięć dwójek. Czyli Dennis 1 scala się z Dennisem 2 czyli bratem astronauty, (niewiele na tym zyskuje bo Dennis 2 przez 15 lat nie istniał). Natomiast Walter scala się z Astronautą i od tej chwili ma także jego wspomnienia z czasu kiedy błąkał się po kosmosie przez 15 lat, w filmie tego nie pokazują (i tak już końcówka a nie za wiele by to wniosło do fabuły).
Druga opcja to taka ze Astronauta wcale nie był Walterem z przyszłości. Tak samo jak robot, zorgoni, deszcz meteorytów, itp był on tylko wytworem "Zathury", a jego postać miała tylko za zadanie uświadomić Walterowi ze tak na prawdę brat jest mu potrzebny.

Druga opcja jest bardzo prawdopodobna :)

Tego technicznego określenia nie znałam. Ale w fizyce kwantowej różne dziwne rzeczy mogą być.

W sumie to jest możliwe. Astronauta sam wspomniał że aby tu wejść musiał pokonać ,,dziurę w czasie" na życzenie młodszego brata. Możliwe więc że np. Bracia samodzielnie zapętlili grę bo jeden wezwał pomoc, a drugi się nią stał. Być może był to już któryś raz gdy bogatszy doświadczeniem poprzednika astronauta próbował wykonać misję i w końcu w pełni mu się udało. Jest nawet wytłumaczenie co się stało za pierwszym razem: młodszy wezwał astronautę, lecz zamiast brata otrzymał inny wyrób gry.

Tak to bywa, gdy zaczynamy się bawić czasoprzestrzenią. Postęp do przodu czy do tyłu.... :)

Fantastyka nie ma ograniczeń... mijają cztery lata od Twojego postu :) Kupiłem dobrą saperkę ;)
Dobra kontynuacja. Film familijny tym razem dla młodszego pokolenia.