recenzje z USA calkiem entuzjastyczne... ze niby idealny film familijny. po tralierze to wyglada mi to na Power Rangers, w tym gorszym, amerykanskim wydaniu, gdzie chodzi tylko o kiczowate fajerwerki i bezsensowne walki.
dobrze, ze nie nazwali tego Jumanji 2, bo to zdaje sie jest kompletnie inny poziom, inna jakosc i inny styl opowiesci.
podejzewam, iz tym, co lubili "Jumanji" za swietnie dopasowane aktorstwo, scenariusz i za swego rodzaju mistycyzm drzemiacy w idei samej gry planszowej ukazanej w filmie, nowa przygoda sie raczej nie spodoba... bo jednak "Jumanji" nie jest tylko familijna, ale naprawde wielowymiarowa historia, a tutaj zdaje sie, skupiono sie tylko na "familijnosci" obrazu.