...ale i tak szału nie ma. Można by się pokusić o stwierdzenie, że komunistyczne pomysły reżysera filmu mogłyby równie dobrze być wykorzystane przez Stalina, Lenina, Mao Zedonga i im podobnych, a efekty ich poczynań nie różniłyby się zbytnio od tego co pokazała historia. Parę plusów ten film ma, ale to i tak go nie ratuje.
Zgadzam się, zawsze znajdzie się "zgniłe jajo" i nawet najpiękniejszą ideę zepsuje. Komunizm w swoim założeniu też był wspaniałą, utopijną ideą, która nigdy nie została zrealizowana.
Nie wymyślił nic nowego, polecam "Miasto Słońca" Tomasza Campanelli, nawet budowa miasta się zgadza.
o.O' Naprawdę nie widzisz różnic? Miasto Słońca to monarchia, ludzie muszą pracować, a w Projekcie Venus nie ma władz, a pracują maszyny. Swoją drogą nie wiem czemu Miasto Słońca też nazywa się utopią -.-' Co to ma kurczę być? Czyżby wszelka władza na przestrzeni dziejów tak bardzo bała się normalnego trybu życia, bo przez to bała się utraty własnej władzy, że piętnowała takie pomysły wymyślając i siejąc propagandę tzw. utopii?! a ludzie naiwni łyknęli to jak pelikany ;/ -.-'
Nie ma to jak nieprecyzyjne argumenty, które mają jedynie za zadanie wykorzystanie gry emocjonalnej, by zrazić innych do podmiotu omawianego tematu >:(
Najpierw drogi kolego musiałbyś sprecyzować co rozumiesz poprzez komunizm, bo jest to pojęcie wielce szerokie i niesprecyzowane. W historii były różne odmiany komunizmu, każdy różnił się od siebie, a komunizm to jedynie ogólna nazwa. Tak więc ogólnie traktując komunizm, należy bardzo uważać, bo można dobrą ideę komunistyczną wymieszać z pewnymi zbrodniczymi odmianami komunizmu, jak np. stalinizm.
Same idee komunistyczne mogą się od siebie drastycznie różnić i nie wszystkie są złe, więc wkładając wszystko do jednego wora i używając tego jako argumentu, argument taki nie znaczy nic, co najwyżej o braku rozeznania autora tego stwierdzenia i wiedzy o tym, o czym mówi/pisze.
Tak więc proszę wyszczególnij, jakie konkretnie idee komunistyczne widzisz w Projekcie Venus i napisz,jeśli potrafisz, co konkretnie w nich jest złego... ^^
Pozdrawiam.
Podobnie jak komunizm, Projekt Venus zakłada stworzenie społeczeństwa, w którym nie istnieje coś takiego jak podziały majątkowe. Innymi słowy, sytuacja, którą mamy dzisiaj, czyli jedni mają wszystko, inni nie mają nic, jest nie do przyjęcia zgodnie z samym zamysłem tego projektu. Także wyjściem ma być odpowiednia dystrybucja całego kapitału na świecie. Nie mówię, że to żle - oczywiście, że byłoby to dobre (przynajmniej jeśli powierzchownie by na to popatrzeć). Ale niby jak to osiągnąć? Grzecznie poprosić najbogatszych ludzi na świecie, aby oddali prawie cały swój majątek?... Niewykonalne! Ludzie są chciwi, zawsze byli i będą. Taka jest natura ludzka. Poza tym gdyby faktycznie byli takimi filantropami to już żylibyśmy w lepszym świecie. Inna opcja (zresztą już chyba bardziej realna) to oczywiście (co zresztą pokazał nam komunizm) zabijanie. Można spróbować siłą zagarnąć kapitał i powyrzynać wszystkich, którzy nam nie odpowiadają (bo oczywiście prawdopodobnie nie zgodzili by się sprzątnięcie im sprzed nosa ich forsy). W związku z tym czy Projekt Venus to dobry pomysł? Idea piękna, to muszę przyznać. Szkoda, że już samo wykonanie nie byłoby takie piękne. Inne podobieństwo? Centralne planowanie. Projekt Venus zakłada, że wszystko będą tworzyć roboty - całe materiały, nową technologię, ułatwiającą ludziom życie i tak dalej. Zgodnie z tym modelem prywatna przedsiębiorczość właściwie by nie istniała. Bo niby po co ktoś miałby się trudzić produkując coś w założonej przez siebie firmie? Ludzie mogliby się opieprzać i robić co im się żywnie podoba. Ba, nie musieliby się nawet uczyć, zdobywać wykształcenia. Projekt Venus zakłada, że edukacja będzie stać na zupełnie nowym poziomie. Jaka edukacja? Po co edukacja w systemie, który zakłada, że cała ludzka praca ma być zastąpiona przez maszyny. Ludzie nie mieliby motywacji żeby się uczyć. Rozleniwili by się poprzez dostarczane im co chwilę nowe technologie i stawali by się debilami. Inna sprawa to luka w myśleniu pana Fresco. Nie zauważa on, że maszyny prędzej czy póżniej mogłyby się zepsuć. Kto by je w takim wypadku naprawiał? No chyba nie ludzie rozleniwieni przez technologię i skretyniali. Bez urazy, ale ten projekt mimo ładnej otoczki jaką wydaje się być otoczony, ma wiele wyrażnych wad i niedociągnieć. Jeżeli chcemy tworzyć społeczeństwo idealne to lepiej o tym zapomnijmy, bo się po prostu nie da tego zrobić, biorac pod uwagę to wszystko co napisałem. Szczególnie jeśli by popatrzeć na to jak nasze globalne społeczeństwo jest ogromne i wciąż się rozrasta.
Dodam jeszcze, że nie widzę żadnej argumentacji tezy autorów projektu jakoby to kultura wywoływała w ludziach chciwość. Skąd to przekonanie? Przecież jeśli spojrzeć na historię ludzkości to widać gołym okiem, że aż roi się ona od konfliktów pomiędzy czesto bardzo odmiennymi stronami. W związku z tym można powiedzieć, że wojna (która bierze się z chciwości) jest zjawiskiem powszechnym. Więc dlaczego sądzić, że kultura ma z tym coś wspólnego?
Człowieku, projekt Venus jest koncepcją, a nie gotowym, rozpisanym na 2000 stron projektem gotowym do realizacji. Chyba sam nie wierzysz w fakt, że w koncepcji tej nie uwzględnia się edukacji. Z twoich słów wylewa się kapitalistyczny sposób myślenia. Dzieciaki nie uczą się po to, żeby w przyszłości mieć dobrą pracę i dużo pieniędzy. Szczyle uczą się, bo im się tego każe. Pomijając kwestię naszej spaczonej edukacji, która zamiast zaszczepiać w ludziach chęć do poznawania świata i rozwijania umiejętności myślenia, skupia się na bezsensownym wkuwaniu, edukacja w projekcie Venus wydaje się jedną z łatwiejszych rzeczy do osiągnięcia. Jeżeli uda się zmienić nasz prymitywny, niepodążający za rozwojem techniki sposób myślenia, to kwestia edukacji będzie pryszczem na brodzie. Idąc do kwestii podobieństwa tego projektu do idei komunizmu, czy ty ten film oglądałeś, czy tylko na niego patrzyłeś? To chyba naturalne, że Venus przypomina komunizm, skoro obydwie koncepcje posiadają wspólne założenia. Wszystko jest jednak kwestią przelania tej koncepcji z papieru na rzeczywistość. Jesteś chyba człowiekiem zbyt konserwatywnym i ograniczonym poglądowo, żeby docenić ten projekt. Trzeba przyznać natomiast, że oglądając ten film, byłem pod ogromnym założeniem wszystkich analiz, które pokrywały się z moimi obserwacjami świata, a których nie łączyłem w jedną, spójną całość.
Jak w takim razie tą koncepcję urzeczywistnić? Ja nie popieram tego projektu właśnie dlatego, bo nie widzę żadnego dobrego sposobu, który mógłby rozwiązać sytuację. Jeśli decydujemy się na jakąś koncepcję to powinniśmy również znać metody, które wprowadzą nasz plan w realia. Sytuacja w świecie jest skandaliczna, to prawda. Tylko zauważmy jaką popularnością cieszy się ten projekt. Podejrzewam, że za jakiś czas ludzie o nim po prostu zapomną.
Jeszcze co do edukacji - wątpię, żeby dosłownie wszyscy chcieli się rozwijać. Fresco i Joseph próbują nam przestawić wizję każdego człowieka jako jednostkę posiadającą duży potencjał (z czym też bym się w pełni nie zgodził we wszystkich przypadkach, ale mniejsza) i chęć do działania. Zakładają, że w Projekcie Venus każdy będzie się z wielką chęcią rozwijał i uczył. A co najważniejsze - nie będzie żadnych patologii. Pomijając fakt, że człowiek jest raczej istotą bardziej zagadkową niż poznaną to po raz kolejny nie widzę żadnych argumentów po stronie tych panów.
Generalnie chyba jedynym postulatem, z którym się zgadzam w całej koncepcji Projektu Venus, jest technologia. Oczywiście, że jesteśmy w posiadaniu technologii, które już w bardzo dużym stopniu ułatwiają nam życie i mogłyby pomóc całej populacji. Są one bardzo zaawansowane i rozwijają się w nieprawdopodobnym tempie.