Ciężko mi napisać za co mnie ujęła ta produkcja. Z jednej strony jego przerysowanie drażniło, z drugiej jego nierealność nadała mu dodatkowego, wyjątkowego charakteru. Aktorka grająca Jen spisała się na medal w swojej roli- początkowo słodka, głupia, naiwna, a potem po wypadku niejako przeszła odrodzenie i przemianę w żądną zemsty bezlitosną morderczynię. Spodobały mi się w tym filmie intensywne barwy, artystyczne ujęcia- gnijące jabłko i wędrująca po nim mrówka lub skapujące krople krwi, w których tonęła mrówka. Efektowne zakończenie, hektolitry "krwi", nie tylko w ostatnich minutach, wylanej na potrzeby tego filmu robią wrażenie. Jednym słowem jestem zachwycona. Z całego serca polecam obejrzeć.