Z każdym kolejnym razem, ten film wydaje mi się lepszy. Oglądam go średnio co 2 lata i za każdym razem ktoś mi kroi cebulę przed nosem. Według mnie była to rola życia Duncana, zagrał po mistrzowsku.
Ja natomiast co dwa lata nie ogądam. Wydaje się lepszy bo z wiekiem więcej się rozumie. Film wyciska więcej łez niż Titanic. I zgadzam się z mistrzowską grą
Moja ulubiona scena to jak go ptaszek boli bo sika na polu. Ja bym tego nie zdobil
To JEDYNY film fiction, na którym płaczę i to za każdym razem, kiedy go oglądam. Dlatego ma u mnie ocenę 10.
Za pierwszym razem jak oglądałem też myślałem że arcydzieło, ale po którymś z kolei razie zaczyna się widzieć negatywne rzeczy, niemniej film bardzo dobry.
Tak, to się nazywa "efekt czystej ekspozycji", i z tego powodu starzy ludzie zatrzymują się w latach 90-tych :D
Ja często się wzruszam na filmach, ale jak widzę faceta, który leczy dotykiem i wypluwa "komary", to robię tylko duże oczy i zastanawiam się, jak można było zepsuć tak fabułę. Dziwię się, że ludzie na tym płaczą, wróciłem po latach, aby dać szansę tej produkcji raz jeszcze i niestety jest całościowo wypada słabo, mimo kilku genialnie zagranych ról.