Nie Antychryst tylko ateuszu przynajmniej myślę samodzielnie i nie potrzebuje złudzeń w życiu trzeba mieć naprawdę nudne życie żeby wierzyć w bajki z bilbi a uwierz cala raz ją przeczytałem choć nie było łatwo i od tej pory jestem niewierzący.
Co nie? Bo chłopak ani w ludzi nie wierzy, ani w Boga... Życie nie ma sensu bez wiary... Ja ciągle wierzę, że szefowa się pojawi z wypłatą:P
No dokładnie. Ale to prywatna sprawa, nigdy nie wnikam.Każdy ma swoje wizje.
Moherem nie jestem, daleko mi do tego ale w tych jego postach pobrzmiewa jakaś taka...pustka i rozpacz. Kompletna otchłań.
Sam jesteś smutny bo ja wierze tyle że nie w religię widzisz nawet nie pojmujesz tego że można wierzyć w coś innego niż religia .Wiesz trzeba mieć naprawdę smutne życie żeby nie widzieć jak nauka jest ciekaw i życie tylko uciekać się w złudzenia i świat nadprzyrodzony który istniej tylko w wyobraźni.Ladnie pakować ludzi w stereotypy miles?
No i co? Żyjemy po to by nauka się rozwijała? Tylko po to? Ja np. nie robię nic dla nauki. Jestem kosmetyczką. To znaczy, że moje życie nie ma jakiegokolwiek sensu?
Nie ale czy to że ja nie wierze to znaczy że moje życie nie ma sensu.Bo tak wynika oz twojej poprzedniej wiadomości co za stek bzdur.Ja kocham jeszcze muzykę i to różnorodną zaczynając na rocku a kończąc na rapie zresztą to religia wysuwa skojarzenia że bez niej życie nie ma sensu a to zwykła ściema i tyle.
Ja nie twierdzę, że nie ma. Ja twierdzę, że jest troszkę smutne i tyle. "co za stek bzdur." i znowu obrażasz katolików. Musisz się sporo nauczyć zanim zaczniesz głosić swoją prawdę i tylko prawdę.
Chodziło mi o to że z twojej poprzednie wiadomości wynika że moje życie nie ma sensu bo nie wierze a to zwyczajna bzdura bo moje życie ma sens i jest tego w pełni świadomy .Rozumiesz już
Ja nie pisałam, że Twoje życie nie ma sensu. Twierdzę tylko, że gdybym tak żyła - moje by było.
No i się nie gniewaj i zmieniamy temat, bo jest to jeden z tych co się zawsze wszyscy ze wszystkimi kłócą.
Jaka nauka? Jeżeli wszystko da się wytłumaczyć naukowo życie staje się trochę gófniane.
Potrzeba wierzyć w coś trochę nadprzyrodzonego.
No więc właśnie! O to chodzi! Trzeba na kogoś zrzucać winę za katastrofy, prawda?
Dante, może się orientujesz. Co nauka mówi o dobru i złu? Co jest dobre a co jest złe? No chyba nie zgadzają się z Biblią? To byłoby nieprofesjonalne...
Wiesz co ja wiem czy jo wiem o dobru i złu i wiem że na pewno źle się czuje kiedy na mnie tak naskakujecie tylko dlatego że nie wierzę jest mi tak dobrze .Ok?
Przecież ja nie naskakuję:) Znając ateistów wiem, że lubią dyskutować na ten temat:) Zadawać wnikliwe pytania egzystencjalne i obalać mity przyjęte przez katolików za pewnik w Biblii. Nie wiem czemu ty tego nie robisz:P
Ja nie ma smutnego życia asiu oj nie ma uwierz. Jak jakiś żydowski bóg jest ci potrzebny do szczęścia to chyba sam nie wierz w kogo wierzysz....
Wiesz co, jak słyszę jakieś szmery bajery w pokoju wieczorem to się modle żeby mnie coś nie zjadło. Tak samo jak upatrzę wielkiego pająka i nie zdążę go zabić zanim się schowa pod kanapą... Modlę się. Wiesz, przynosi to spokój ducha. W pewien sposób...
No to sobie nie wierz:) Jeśli ci to nie przeszkadza to ok:) Ja bym tak nie umiała, a wierz mi, próbowałam...
Ziieeeew ty chyba Dante powinieneś na forum kodu Davinci albo Pasji z tym iść a nie tutaj. Ale skoro gadamy to Ci powiem że mylisz się.
Nauka np. do dziś nie wyjaśniła od czego powstaje zapalnik w silniku gdy włączasz auto, choć fizyka dociekła już praktycznie wszystkiego.Nauka nie wyjaśniła skąd się wziął wszechświat, bo teoria wielkiego wybuchu nie jest sprawdzalna.
A potrafisz zrozumieć że zwyczajnie nie wierze i możesz mnie tak ze swojej laski z tego faktu tak nie atakować? .O w wielki wierzący jakże ja niewierny mam się przed tobą ukorzyć?
Jak byłam w Twoim wieku to też nie wierzyłam w Boga:-) Tak mi się przynajmniej wydawało. Teraz wiem, że wiara i tak mnie nie opuściła...
I pierdolę jak jakaś nieskalana dziewica...:P - musiałam przekląć :D
Och, przesadziłam, wyolbrzymiłam, prawda?:P
Poza tym mówiłeś mi nie tak dawno ile masz lat. Podczas wykłócania z upadłym
nie grzesz widzę ze już te filmy i wampiry poprzewracały ci w głowie!!
to co robisz w tej chwili czyli kpisz sobie z modlitwy i Boga jest po prostu niewiarygodne.
dziecko jak ty możesz śmiać się z modlitwy? ty nie jesteś Dante chyba świadom na jaką ryzykowna ścieżkę schodzisz. nawet nie masz pojęcia co ci grozi.
musisz jak teraz jak najszybciej odmawiać cały różaniec na przemian z wierze w Boga 3 razy ( tyle w ilu postaciach jest Pan Bóg). A potem idź do kościoła. jak tego nie zrobisz będziesz wystawiony na ataki demonów. potraktuj moja radę poważnie ponieważ znam się na tym nawet Ojciec Rydzyk mówił ze to jest najlepszy sposób ratunku przed demonami gdy się śmiało z modlitwy.
:D Miles, Dante nie zna się na takich żartach:P
Ale jak chcesz to możemy razem pójść pod krzyż.
Kupiłam sobie ostatnio i wbiłam na trawniku:P