Film z Kingsleyem - tak można o nim powiedzieć bo reszta to jakaś farsa a la Bollywood. Pościg był śmieszny, gra aktorska słabiutka, a najlepsze na koniec - połowa aktorów miała nałożony anglojęzyczny dubbing co było zauważalne czyli montaż poległ. Komedia.... i chyba duża kasa dla Bena K.