Najgłośniejszy polski film tego roku, czyli
"Część Tereska" podoba się nie tylko w naszym kraju, ale praktycznie wszędzie, gdziekolwiek został pokazany. Teraz rewelacyjne recenzje obraz
Roberta Glińskiego otrzymał po projekcjach w trakcie paryskich Międzynarodowych Spotkań Filmowych. Obecna na pokazach publiczność porównywała
"Cześć Tereska" do rodzimej
"Nienawiści" Matthieu Kassovitza, a także do belgijskiego laureata Złotej Palmy w
"Rosetty" braci Dardenne.
W rozmowach z reżyserem podkreślano uniwersalność tematu, samotność i beznadziejną, pozbawioną perspektyw egzystencję młodzieży zamieszkującej ponure dzielnice; brak więzi pokoleniowych, szansy na lepsze życie.
Spotkania paryskie, które odbywały się pod hasłem "Człowiek w społeczeństwie" i prezentowały filmy wyświetlane przeważnie w kinach studyjnych, przyciągnęły tłumy entuzjastów niekomercyjnego kina. Publiczności najbardziej podobał się przegląd filmów
Dereka Jarmana, duński
"Włoski dla początkujących" i
"Cześć Tereska". Do późnej nocy przeciągały się dyskusje z aktorką
Tildą Swindon (
"Orlando",
"Caravaggio"), reżyserami Lone Scherfig (
"Włoski dla początkujących") i
Robertem Glińskim.