Bolesny spadek w tym tygodniu zanotował
"Harry Potter i więzień Azkabanu", który co prawda obronił pierwszą pozycję wśród najchętniej oglądanych w tym tygodniu, ale stracił w porównaniu z ostatnim weekendem aż 63% widowni. Zarobił $35,1 mln, a w sumie na jego koncie jest już $158,1 mln. Dla porównania - po 10 dniach pierwsza część
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" zarobiła aż $187 mln, czyli raczej na pewno jego końcowe osiągniecie w postaci $317,6 mln jest poza zasięgiem najnowszego filmu. Wszystko wskazuje na to, że
"Więzień Azkabanu" powtórzy sukces finansowy drugiej części,
"Harry Potter i Komnata Tajemnic", która po 10 dniach zarobiła $148,4 mln i $262 mln na koniec.
Ten tydzień obfitował w premiery, aż trzy mocne filmy pojawiły się na ekranie i wszystkie zanotowały podobne wyniki. Najlepiej wypadł, wyświetlany w najmniejszej liczbie lokalizacji (2757 kin, pozostałe dwa odpowiednio: 3057 i 3094), najnowszy film
Vina Diesela "Kroniki Riddicka". $24,6 mln na początek to jednak jak na produkcję, której budżet wyniósł $105 mln zdecydowanie za mało. Najnowszy film
Nicole Kidman pt.
"Żony ze Stepford" poradził sobie nadspodziewanie dobrze. Trzecie miejsce tego tygodnia z całkiem niezłymi $22,2 milionami, to przy mocnej konkurencji wynik, który powinien nie zmartwić producentów kosztującego $90 mln filmu. Ostatnią nowością, która zanotowała mocne otwarcie, jest
"Garfield". Najtańszy ze wszystkich filmów (budżet $50 mln), zarobił $21,7 mln.
Nie do zatrzymania jest za to
"Shrek 2" - w czwartym tygodniu zarobił $24 mln, a po 26 dniach ma na koncie już $354 mln. Tym samym najnowszy film o zielonym ogrze stał się najbardziej dochodową animacją wszech czasów w USA. Zdetronizował animację Disney'a
"Gdzie jest Nemo?" – $339,7 mln, która rok wcześniej pobiła
"Króla lwa" ($328,5 mln).
Za tydzień trzy duże premiery:
"Terminal",
"W 80 dni dookoła świata" i
"Dodgeball: A True Underdog Story".