Każdy szanujący się przebój kinowy powinien mieć swój wątek miłosny, komediowy i nierozwiązaną zagadkę, jednak naprawdę ciężko wyobrazić sobie przyzwoitą historię bez dobrego pościgu! "Ranczo Wilkowyje", jak przystało na dużą produkcję, te warunki spełnia w 100% ? jest miłość Lucy (Ilona Ostrowska) i Kusego (Paweł Królikowski), jest przezabawny duet Wójt ? Pleban (w obu rolach Cezary Żak), tajemnicę zapewnia zaś pojawiający się znienacka mąż Lucy ? Louis (Radosław Pazura). Ale z prawdziwym pościgiem w tej umiejscowionej na głębokiej prowincji historii mógł być nie lada problem. Choć budżet filmu przekroczył trzy i pół miliona złotych, trzeba było chwilę pogłówkować, by pościg płynnie wpisał się w fabułę filmu. I właśnie tak powstała najbardziej spektakularna scena ? brawurowy rajd... furmankami. - Pościgi samochodowe są specjalnością Amerykanów. W Wilkowyjach samochody nie rozwijają imponujących prędkości, natomiast jest sporo koni, które nie mają zbyt wiele do roboty; zdecydowaliśmy się zatem na furmanki ? ujawnia kulisy powstania sceny scenarzysta Jerzy Niemczuk. W pościgu, wzorowanym na "Blues Brothers" i "Konwoju", wzięło udział kilkadziesiąt koni, furmanek oraz kaskaderów. Drugi scenarzysta, Robert Brutter, wspomina: Scena, a właściwie sekwencja scen, zwana roboczo "wyścigiem rydwanów", powstała, bo producent Maciek Strzembosz,,Maciej Strzembosz marzył o wielkiej scenie epickiej ? zdradza autor. ? A ponieważ lubimy Maćka, to postanowiliśmy spełnić jego chłopięce marzenie. Czemu nie? Szczegółowy przebieg samego pościgu wymyślił i opracował reżyser, Wojtek Adamczyk, bo siłą rzeczy na dialogi tam miejsca nie było, jedynie na reżyserską wizję. - My napisaliśmy tylko, jak się zaczyna i kiedy oraz dlaczego się kończy. Do sceny trzeba było jeszcze aktorów. "Casting" do rajdu furmankami był równie nietypowy, jak cała produkcja. Opowiada Brutter: Trwa odpust w Jeruzalu, na który miejscowy, bardzo miły zresztą, proboszcz zaprosił całą ekipę. Stoimy na podeście ? i nagle w tłumie tysiąca lub więcej osób, które nas otaczają, widzę kobietę w profesjonalnym jeździeckim stroju, w toczku i tak dalej, siedzącą na pięknej, białej klaczy. Tak sobie stoją w tłumie i obie na nas patrzą, i kobieta i klacz, jakby z innego wymiaru je przeniosło. Aż oczy przetarłem ? kontynuuje scenarzysta. ? Pociągnąłem za rękaw producenta Pawła Mantorskiego, on też oczy przetarł i rzucił się w tłum. Pięć minut później klacz już była umówiona na zdjęcia. I ta biała klacz w pościgu gra rolę, rzec można, wiodącą? Lucy (Ilona Ostrowska) i Kusy (Paweł Królikowski) są wciąż jeszcze w sobie głęboko zakochani. Jeszcze, bo sielankę przerywa niespodziewane przybycie z Ameryki męża Lucy ? Louisa (Radosław Pazura). I tu zaczynają się problemy, na dodatek skutecznie podsycane przez Czerepacha (Artur Barciś), w roli kontrolera z Izby Obrachunkowej oraz ciągnący się w nieskończoność spór Wójta i Plebana. "Ranczo Wilkowyje" w kinach od 26 grudnia.