James Cameron dementuje: Matt Damon nie zarobiłby milionów na "Avatarze"

The Hollywood Reporter / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/James+Cameron+dementuje%3A+Matt+Damon+nie+zarobi%C5%82by+milion%C3%B3w+na+%22Avatarze%22-164448
James Cameron dementuje: Matt Damon nie zarobiłby milionów na "Avatarze"
źródło: Getty Images
autor: Dia Dipasupil
Czy Matt Damon – wbrew temu co sam twierdzi– nie wzbogaciłby się astronomicznie, gdyby nie odrzucił roli w pierwszej części serii "Avatar"? Reżyser James Cameron skomentował słowa aktora, ujawniając, że nie są do końca zgodne z prawdą.
    

Dlaczego Matt Damon nie zagrał w "Avatarze"?





Zadzwonił do mnie Jim Cameron i zaproponował 10% z "Avatara". Nigdy nie spotkacie aktora, który odrzucił większą kwotę ode mnie. Byłem w trakcie kręcenia jednego z "Bourne'ów" i musiałbym opuścić plan nieco szybciej, a nie chciałem tego robić. Cameron był bardzo miły. Powiedział "Jeśli tego nie zrobisz, film poradzi sobie bez ciebie. Nie potrzebuje gwiazdy. Gwiazdą jest sam pomysł i on zadziała. Ale jeśli to zrobisz, dam ci 10% filmu", opowiedział swego czasu w jednym z wywiadów Matt Damon. Ostatecznie główną role w filmie dostał Sam Worthington.
   
Biorąc pod uwagę, że "Avatar" zarobił prawie 3 miliardy dolarów, Damon stracił potencjalnie setki milionów dolarów. A druga część też poradziła sobie w box-offisie całkiem dobrze – mówiąc delikatnie. Cameron twierdzi jednak, że było nieco inaczej.

Nigdy nie zaproponowałem mu roli. Nie pamiętam, czy wysłałem mu scenariusz. Wydaje mi się, że nie. Potem się zdzwoniliśmy i on powiedział: "Chciałbym spróbować zrobić z tobą film. Bardzo cię szanuję jako filmowca. "Avatar" brzmi intrygująco. Ale muszę skończyć ten film o Jasonie Bournie. Zgodziłem się na to, mamy tu jasny konflikt, więc muszę zrezygnować". Ale nigdy nie dostał oferty. Nie było żadnej umowy. Nie rozmawialiśmy o postaci. Nie doszliśmy do tego etapu. To był zwykły problem dostępności, wspomina reżyser.

On założył, że zazwyczaj dostaje 10 procent zysków od swoich filmów. Jeśli od tego zależałby jego występ w "Avatarze", nie doszłoby do tego. Możecie mi wierzyć, dodał Cameron. Więc może się wyluzować i nie musi już pluć sobie w brodę. Matt, stary, jest okej! Nic cię nie ominęło!

Reżyser zaznaczył jednak, że szanuje Damona za to, jak załatwił sprawę: Poczuł się w obowiązku zadzwonić do mnie osobiście i odpowiedzieć. Powiedział, że nie chce robić tego przez agenta. To honorowy gość. Więc szacunek dla Matta. Chciałbym kiedyś z nim pracować. Ale na razie do tego nie doszło. To był efekt połączenia różnych czynników.

James Cameron opowiada nam o filmie "Avatar: Ogień i popiół"