Dziś w stołecznej Kinotece, w ramach 17 Warszawskiego Festiwalu Filmowego, odbył się pokaz najnowszego filmu
Agnieszki Holland "Strzał w serce", po którym dziennikarze mieli okazję porozmawiać z reżyserką i operatorem,
Jackiem Petryckim.
"Strzał w serce", obraz inspirowany książką Mikala Gilmore'a, jest historią opartą na wspomnieniach autora, dotyczących jego niezwykłego spotkania ze skazanym na śmierć bratem. Gary Gilmore, morderca dwojga niewinnych ludzi, był pierwszym człowiekiem, jaki w latach 70-tych został skazany na śmierć, po obowiązującym przez 10 lat w USA moratorium na wykonywanie tej najwyższej kary. Co więcej, głośno się jej domagał, uruchamiając przy okazji ogromną mediową machinę. Tydzień przed egzekucją spotyka się z najmłodszym bratem, Mikalem, chcacym odwieść go od tego postanowienia. Mikal prawie nie zna Gary'ego, który większość swojego życia spędził w rożnego rodzaju poprawczakach i więzieniach. Tych parę wspólnie spędzonych dni zmienia jednak uczucia obu braci, pozwala im znaleźć nić porozumienia i prawdziwą rodzinną więź. Jest to historia bardzo kameralna, rozgrywająca się głownie pomiędzy dwoma mężczyznami, w małym więziennym pomieszczeniu, obrazująca nie tylko stosunki pomiędzy głównymi bohaterami, ale także obraz całej ich rodziny i środowiska amerykańskich Mormonów, spośród których obaj się wywodzili i których surowa religia miała duży wpływ na prawo obowiązujące w stanie Utah, w którym cała akcja ma miejsce.

Według
Jacka Petryckiego najważniejszą rzeczą w filmie jest wierne uchwycenie postawy głównego bohatera, Mikala, który w pierwszym etapie historii usiłuje znaleźć wszelkie okoliczności łagodzące dla postępowania Gary'ego, wszystkie przyczyny, które sprawiły, że stał się bezwzględnym zabójcą. Jednocześnie, jak powiedziała dziennikarzom
Holland, film, stawiając pytanie, czy można usprawiedliwić dorosłe postępowanie nieszczęśliwym dzieciństwem, podważa wszelkie możliwe odpowiedzi. "To ciągła próba przeniknięcia duszy ludzkiej, równie usilna, co niemożliwa"- powiedziała reżyserka. Dla niej osobiście osią akcji jest wewnętrzna walka Mikala, który choć przyjeżdża z silnym postanowieniem uratowania brata przed śmiercią, w trakcie poznawania go, zaczyna mieć dylemat - czy iść za głosem własnego sumienia i własnej moralności, czy zgodzić się pokornie na decyzję Gary'ego, który w egzekucji widzi drogę do wolności, zakończenie serii bardzo złych wyborów życiowych, jak też sławę dla kogoś, kto nigdy nie miał szansy znaleźć się w centrum uwagi.
Stacja telewizyjna HBO, znana ze swoich oryginalnych i często kontrowersyjnych produkcji filmowych, sama zaproponowała
Agnieszce Holland realizację tego pomysłu. Reżyserka przyznała, iż od początku zainteresowana była scenariuszem, a po przeczytaniu wspomnień Mikala Gilmore'a, które głęboko nią wstrząsnęły, była przekonana, iż będzie to jeden z jej kolejnych projektów.
Jacek Petrycki, autor zdjęć przyznał, że praca nad filmem tak oszczędnym wizualnie była dla niego nowością i wymagała niezwykłej wrażliwości. Dla
Holland czymś zupełnie nowym była współpraca z producentami telewizyjnymi, którzy dyskutowali z nią o każdej zmianie scenariusza i domagali się początkowo gwiazdorskiej obsady. Reżyserka dokonała jednak trafnego wyboru, angażując do roli Mikala coraz bardziej rozpoznawaną postać amerykańskiego kina młodych,
Giovanniego Ribisi (który pokonał ponad 40 rywali) i niesamowitego w roli skazańca Gary'ego,
Eliasa Koteasa, o którym reżyserka myślała od samego początku. Na razie nie przewiduje się jednak pokazów filmu w szerokiej dystrybucji kinowej, choć taka opcja nie jest wykluczona.
Podczas konferecji
Holland i
Petrycki zdradzili także swoje najnowsze plany filmowe, dotyczące wspólnie kręconego obrazu
"Julia wraca do domu", do którego zdjęcia rozpoczną się w Polsce już w najbliższy wtorek. Będzie to koprodukcja kanadyjsko-niemiecko-polska, w której wśród międzynarodowej obsady znajda się m.in.
Maciej Stuhr i
Marysia Seweryn. Film będzie kręconą w Polsce, Kanadzie i Indiach, kameralną historią głęboko zakorzenioną w kontekście religijnym (często pojawiającym się w ostatnich obrazach reżyserki). Twórcy nie chcieli jednak zdradzić szczegółów, tłumacząc się zawiłością wątków scenariuszowych.
Kolejnym projektem
Holland będzie także realizowany wspólnie z siostrą,
Magdaleną Łazarkiewicz, niemiecko-polski projekt oparty o powieść Stefana Chwina pt.
"Hanemann". Tym razem zdjęcia, rozpoczynające się najprawdopodobniej w marcu, kręcone będą wyłącznie w Polsce, głównie w Gdańsku. Ich twórcą będzie tponownie stały współpracownik Holland,
Jacek Petrycki.