Michael Bay właśnie zakończył zdjęcia do swojego najtańszego filmu w karierze
"Pain and Gain". Jednak wszystkich i tak interesuje
"Transformers 4". Na szczęście reżyser był ostatnio rozmowy i podzielił się swoimi przemyśleniami na temat planowanego widowiska.
Po pierwsze i najważniejsze
Bay twierdzi, że film nie jest rebootem.
To złe słowo, bo wszyscy pomyślą, że zaczynamy od początku, a tak nie jest – powiedział. –
Nie odcinamy się od historii, którą widzieliście w trzech filmach. Po prostu idziemy w innym kierunku.
Jaki to kierunek,
Bay nie sprecyzował. Jednak nie zaprzeczył, kiedy spytano go o to, czy w czwartym
"Transformers" porzuci Ziemię na rzecz przestrzeni kosmicznej. Film ma być też o co najmniej 30 milionów dolarów tańszy od poprzednika.