Po sukcesie oscarowym
"Za wszelką cenę" bardzo dobrze radzi sobie w USA oraz w pozostałych krajach na międzynarodowym rynku. Obraz został nagrodzony czterema statuetkami w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepsza aktorka i najlepszy aktor drugoplanowy; i dzięki temu we wszystkich państwach notuje znaczące wzrosty frekwencji.
W tym tygodniu film w USA zarobił $8,1 mln, a poza Stanami $7,5 mln. Razem zgromadził odpowiednio $77,7 mln i $36,3 mln.
Na wielu ważnych rynkach film miał już swoją premierę, ale w innych krajach takich jak: Korea Południowa, Francja, Niemcy czy Japonia; obraz
Clinta Eastwooda jeszcze nie wystartował. Wielką niewiadomą stanowią państwa azjatyckie, gdzie dzięki silnej lokalnej konkurencji tytuły z Hollywood radzą sobie ze zmiennym szczęściem.
Po 27 lutego na seansach
"Za wszelką cenę" zanotowano średni skok frekwencji o 65%. W wielu krajach powiększyła się liczba lokalizacji, w których wyświetlany jest film. We wszystkich bez wyjątku sale kinowe zapełniły się widzami: Wielka Brytania – 420% wzrost popularności, Nowa Zelandia - 154%, Grecja – 85%, Polska – 67%, Holandia – 64%, Norwegia – 60%, Włochy 60%, Hiszpania 41%, Szwajcaria 31%.
W krajach poza USA film zarobił:
Hiszpania – $8,9 mln (premira: 4 luty)
Wielka Brytania - $8,4 mln (połowa stycznia)
Włochy - $5,1 mln (18 luty)
Australia – $3,8 mln (3 luty)
Brazylia - $1,5 mln (11 luty)
Meksyk - $1,1 mln (18 luty)
Najważniejsze daty:
Korea Południowa (11 marzec)
Francja (25 marzec)
Niemcy (25 marzec)
Japonia (koniec maja)