Twórcy polskich filmów animowanych chcą, by telewizja publiczna miała obowiązek wspierania ich produkcji. Jak twierdzą, podczas poniedziałkowego spotkania w Łodzi pomoc obiecał im premier.
Leszek Miller postanowił przekazać sugestie filmowców sejmowym komisjom pracującym nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji - poinformował PAP uczestniczący w spotkaniu z premierem Zbigniew Żmudzki z łódzkiego studia filmowego Se-ma-for.
Producenci filmów animowanych skarżą się, że od kilku lat mają coraz większe problemy z finansowaniem produkcji filmowej dla dzieci. Według nich od 1999 roku Telewizja Polska wycofała się z produkcji seriali i animowanych filmów dla najmłodszych. Podczas spotkania zwracano uwagę, że wszystkie telewizje, a zwłaszcza komercyjne, pokazują przede wszystkim amerykańskie i japońskie kreskówki dla dzieci.
Zdaniem filmowców niezbędne są odpowiednie zapisy ustawowe, wymuszające realizację polskich filmów dla dzieci. "W ustawie o radiofonii i telewizji powinny się znaleźć według nas zapisy o obowiązku realizacji przez TVP, w ramach jej misji, animowanych filmów dla dzieci. Dobrze by było, gdyby telewizja publiczna przeznaczała na ten cel minimum 20 proc. środków planowanych na całą produkcję filmową. W ustawie powinien także znaleźć się zapis o finansowym popieraniu przez TVP realizacji krótkich form animowanych, eksperymentalnych, aktorskich i dokumentalnych" - powiedział Żmudzki.
Jego zdaniem w ustawie powinna też być określona minimalna ilość czasu antenowego przeznaczonego na programy dla dzieci. Można by na przykład wrócić do stanu z pierwszej połowy lat 90., gdy w I Programie TVP były dwa pasma dla dzieci: poranne trwające ok. 2 godz. i popołudniowe trwające ok. 1,5 godz. plus 25-minutowa "dobranocka" - uważa Żmudzki.
Także ustawa o kinematografii, zdaniem łódzkich twórców filmów animowanych, powinna zawierać zapis o szczególnym uprzywilejowaniu filmów dla dzieci, w tym animacji.