Organizacja MPAA podsumowała rok 2017 w branży filmowej. Globalnie był on rekordowy. Wpływy ze sprzedaży biletów kinowych wyniosły
40,6 mld dolarów. Oznacza to wzrost w porównaniu z rokiem 2016 o 5%.
Getty Images © Matt Cardy Jak się jednak okazuje, to świat napędza koniunkturę kinową. Z rynków zewnętrznych pochodzi bowiem 29,5 mld dolarów (wzrost o 7%). Z USA i Kanady pochodzi zaś 11,1 mld dolarów (spadek o 2%). Amerykański rynek wciąż pozostaje numerem jeden na świecie. Jednak Chiny coraz bardziej skracają dystans. W 2017 roku w tamtejszych kinach pozostawiono 7,9 mld dolarów (o 21% więcej niż rok wcześniej). Trzecim najlepszym krajem jest Japonia z wpływami w wysokości 2 mld dolarów.
Kina stanowią jednak dopiero trzecie źródło pieniędzy dla branży filmowej. Najwięcej studia zarabiają dzięki prawom emisyjnym dla stacji kablowych. Wpływy z tego tytułu w 2017 roku wyniosły
108 miliardów dolarów (wzrost o 1,1 mld w porównaniu z rokiem 2016).
Najdynamiczniej rozwija się z kolei rynek kina domowego. Oczywiście sprzedaż i wypożyczanie płyt DVD/Blu-ray spada, za to jak na drożdżach rośnie konsumpcja cyfrowa. Filmy na różnych platformach oglądane były 167,5 mld razy, co stanowi wzrost o 41% w porównaniu z 2016 roku. Łącznie rynek kina domowego dał wpływy w wysokości
47,8 mld dolarów (wzrost o 11%).
Co ważne, zupełnie inne filmy są hitami kina domowego. Jeśli chodzi o sprzedaż płyt DVD i Blu-ray, to w Stanach Zjednoczonych numerem jeden w ubiegłym roku była animacja
"Vaiana: Skarb oceanu". Z kolei najchętniej wypożyczanym tytułem, zarówna na płytach jak i wirtualnie był
"Księgowy" z
Benem Affleckiem.