Aktorski casting do "Krzyżaków" Lindy - relacja

https://www.filmweb.pl/news/Aktorski+casting+do+%22Krzy%C5%BCak%C3%B3w%22+Lindy+-+relacja-15352


Trwają prace nad dwoma ekranizacjami tej samej powieści, prasa spekuluje i ironizuje, widzowie są lekko zdezorientowani i zdziwieni, a Bogusław Linda i Jarosław Żamojda przygotowują dwie różne wersje "Krzyżaków". Obie ekipy deklarują też chęć współpracy, ale na wszelki wypadek każdy z reżyserów kompletuje obsadę do swojego filmu.

W niedzielę 17 września w studiu filmowym przy ulicy Postępu w Warszawie Bogusław Linda spotkał się z aktorami, którzy chcieliby zagrać księcia de Lorche'a z Lotaryngi.
Bogusław Linda i Paweł Deląg Jest to jedna z kluczowych postaci, de Lorche jest rycerzem z Europy, który przyjeżdża na Mazowsze, po to, aby walczyć ze smokiem i niewiernymi poganami. Jest to postać, która z wroga staje się przyjacielem naszego głównego bohatera - o postaci mówi reżyser.
Chętnych do wcielenia się w tę właśnie postać było wielu, a na zdjęcia zaproszono znanych aktorów, m.in. Pawła Deląga, Rafała Królikowskiego, Piotra Polka, Dariusza Kordka, Łukasza Nowickiego, Konrada Imielę. Aktorzy dostawali kartkę z rolą do nauczenia i po kilkunastu minutach stawali przed kamerą. Zadanie jakie przed nimi postawiono, polegało na zagraniu sceny spotkania de Lorche'a ze Zbyszkiem. Rycerz z Lotaryngii mówi o misji, jaką ma do spełnienia (czyli zabijanie niewiernych), a przy okazji wychwala zalety damy swego serca czyli Ulryki. I tu rodzi się konflikt, bo według Zbyszka najpiękniejszą kobietą jest przecież Danusia.
Tekst nie jest długi, ani zbyt skomplikowany, ale niektórzy mieli z nim kłopoty; na przykład Paweł Deląg nie mógł zapamiętać poszczególnych kwestii, kilkakrotnie przerywał, zaglądał do kartki i zaczynał od nowa. Reżyser natomiast ze stoickim spokojem słuchał, udzielał wskazówek i kazał zaczynać ponownie.
Oczywiście nie byłbym profesjonalistą, gdybym zdradził, który z aktorów przypadł mi do gustu - wyznał Linda.
Mimo, że ten casting miał wyłonić aktora do roli księcia de Lorche'a to znalazły się tu też osoby, które chciałyby zagrać Zbyszka. Reżyser ćwiczył najpierw "na sucho" scenę z kandydatami do roli i udzielał rad: Co tu grać, to ja ci mówić nie będę, za stary na to jestem, sam wiesz: niewyobrażalne uczucie w wieku pacholęcym: hormony, po prostu szaleństwo, no to gramy!

- Danuśka, Jezu Chryste, jak ja cię miłuję jak anioła!
- Zbyszko, mnie aż dech zapiera!
- Dziewczyno ty moja!
Kandydat do roli Zbyszka obejmuje Danusię, szepcze jej do ucha wszystkie te wyznania, ale nie podoba się to reżyserowi: Ja wiem, że najłatwiej jest wtulić się w kobietę, ale ty ją tak miłujesz jak anioła, więc jest ona dla ciebie jak świętość, boisz się ją tknąć, jest tak święta, że nie śmiesz do niej podejść.

Przesłuchania trwają Do tej pory zgłosiło się już bardzo wielu chętnych do głównych ról, ale ekipa planuje jeszcze kilka castingów. Poczekamy jeszcze do końca października, wtedy ruszą szkoły teatralne, może jakieś kółka teatralne... Chcemy dać wszystkim szansę - mówi Małgorzata Raszek-Zaliwska, drugi reżyser i osoba odpowiedzialna za castingi. Z grona osób, które już się zgłosiły i jeszcze się zgłoszą wybrane zostaną osoby na drugi, a później trzeci etap, a za dwa miesiące poznamy pełną osobę "Krzyżaków" Bogusława Lindy. Na pewno zaś zagrają: Daniel Olbrychski (Maćko z Bogdańca), Krzysztof Majchrzak (Jurand), Andrzej Chyra (Kuno Lichtenstein). Na pytanie, czy istnieje cień szansy, żeby obie ekipy Krzyżaków zjednoczyły swe siły i powstanie jeden film, Bogusław Linda odpowiada: Ja mam nadzieję i wierzę w to, że powstanie jedna wersja Krzyżaków, ale o szczegóły, proszę pytać producentów.
Zdjęciom próbnym przyglądał się także Daniel Olbrychski.

FilmWeb: Trwają poszukiwania Zbyszka, jaki powinien być Pana filmowy siostrzeniec?
Daniel Olbrychski: Właśnie przyszedłem ciekawy tego, w który kierunku idą poszukiwania aktora do tej roli. Bardzo trudno jest wybrać tę postać, ponieważ Zbyszko w scenariuszu Harasimowicza jest o wiele ciekawszą a jednocześnie trudniejszą do zagrania postacią. Jeśli będzie to aktor, który udźwignie to co zostało w scenariuszu napisane, to będzie to fantastyczna postać i mam nadzieję, że takiego właśnie ekipa znajdzie.

FilmWeb: A jaki będzie Maćko z Bogdańca w Pana interpretacji?
Daniel Olbrychski: Na to nie ma wizji, to się okaże. Nie wiedziałem, czytając po raz pierwszy powieść, a miałem wtedy lat dziewięć, że kiedyś przyjdzie mi zagrać Maćka, wtedy raczej utożsamiałem się ze Zbyszkiem, albo z Zawiszą Czarnym. W każdym razie ja będę piłkę dobrze podawał swoim młodszym partnerom.

FilmWeb: Mówi pan, że pana marzeniem było to, aby zagrać Zawiszę Czarnego, czy może w "Krzyżakach" Jarosława Żamojdy zagra Pan postać niezłomnego rycerza?
Daniel Olbrychski: On (Żamojda), rzeczywiście przyszedł do mnie pierwszy i zaproponował mi rolę Zygfryda de Love. Ja wtedy pomyślałem sobie - krzyżaka w Krzyżakach, co sobie widzowie pomyślą po tych bohaterach polskiej literatury, których dotąd zagrałem - to takie trochę dziecinne rozumowanie, ale aktor dzieckiem pozostaje. Jeśli już to może, jakąś symboliczną postać, może czarnego rycerza. Ale w końcu to do tamtej realizacji chyba nie dojdzie i kiedy Bogusław Linda zaproponował łącznie z rolą scenariusz do przeczytania, a producent umowę do podpisania to uznałem, że ten film będzie robiony na pewno, i w filmie według scenariusza Harasimowicza i w reżyserii Bogusia z przyjemnością zagram.



relację napisała i z aktorami rozmawiała Monika Góral