Ambroży Kleks bohaterem rock opery

Życie Warszawy /
https://www.filmweb.pl/news/Ambro%C5%BCy+Kleks+bohaterem+rock+opery-28157
Dla starszego pokolenia Ambroży Kleks ma postać z rysunków Jana Szancera, dla trzydziestolatków twarz Piotra Fronczewskiego. Najmłodsi będą mieli swojego Kleksa – z rock opery, która właśnie powstaje w Romie.

Ledwo zespół złapał oddech po katorżniczej pracy do "Tańca wampirów" Romana Polańskiego, a dyrektor Wojciech Kępczyński stawia przed nim nowe, karkołomne zadanie.

Do grudnia ma w Romie powstać musical, który zmierzy się z legendą filmu "Akademia Pana Kleksa" i jego kolejnymi częściami. Z obrazami, które wciąż mają przed oczami dzisiejsze trzydziestolatki: niebezpieczną wyprawę Adasia Niezgódki po piegi do Filipa Golarza, powiększanie pieczonej kaczki czy atak wilków na królestwo Bronisława I z niepokojącą muzyką TSA w tle.

Filmową serię Krzysztofa Gradowskiego kojarzą też młodsi widzowie. – Nie tyle kojarzą, co wyznają jej kult – podkreśla Maciek, student dziennikarstwa. – Muzyka z "Pana Kleksa" jest dla mnie terapią, powrotem do dzieciństwa.

Dlatego Wojciech Kępczyński, który nie jest samobójcą, w scenicznej adaptacji "Kleksa" chce wykorzystać najbardziej znane piosenki z filmu. Zarówno przeboje Krzysztofa Gradowskiego i Andrzeja Korzyńskiego ("Witajcie w naszej bajce" czy "Meluzynę"), jak i wiersze Jana Brzechwy.

Wszystkie piosenki zaaranżuje na niemal trzydziestoosobową orkiestrę Maciej Pawłowski. Korzyński wraz z Danielem Wyszogrodzkim pracują poza tym nad nowymi przebojami, przeznaczonymi specjalnie na potrzeby musicalu. Zapowiadają, że będzie to mocny rock. – Zdajemy sobie sprawę, że musimy zdobyć przychylność nie tyle dzieci, co dorosłych – mówi Kępczyński. (...)

Głównym tematem przedstawienia ma być zawiść, odwieczna walka między dobrem a złem, pokazana poprzez konflikt między profesorem Kleksem a Filipem Golarzem.

Powstający w Romie musical będzie bardzo swobodną adaptacją trzech książek Brzechwy: "Akademii...", "Podróży Pana Kleksa" i "Tryumfu Pana Kleksa". Opierać się też ma na sztuce teatralnej Jana Brzechwy "Niezwykłe przygody Pana Kleksa", wystawionej w 1963 roku w teatrze Narodowym przez Kazimierza Dejmka. Piosenki będą jedynym łącznikiem między spektaklem a filmem.

– Od pół roku, dzień w dzień trwa w Romie burza mózgów – przyznaje Kępczyński. – Spieramy się o kształt przedstawienia, Korzyński na gorąco komponuje muzykę, Wyszogrodzki pisze dialogi. Niebawem zacznie się praca nad projektami kostiumów, które obmyśla Dorota Kołodyńska i nad scenografią tworzoną przez Borisa Kudlickę. Pomysł na postać profesora Kleksa nie będzie odbiegać od wizerunku, jaki znany jest z książkowych ilustracji Jana Szancera.

Wyzwaniem będzie natomiast rola profesora, którą grał w filmie Piotr Fronczewski. Nieoficjalnie wiadomo, że w Romie Kleksa zagrać może Robert Rozmus, ale wszystko okaże się po castingu zaplanowanym na początek czerwca. Na razie trwają poszukiwania odtwórców ról dziecięcych. Wciąż można zgłaszać utalentowane ruchowo i muzycznie dzieci w wieku 10-12 lat, zarówno chłopców, jak i dziewczynki, które zagrają córki ogrodnika i kucharki pracujących w Akademii. Nabory będą się odbywać od 12 do 16 maja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones