Vaseem Khan w powieści "Q. Cząstka strachu" pokazuje, że genialny naukowiec MI6 potrafi odnaleźć się także poza światem tajnych operacji — tam, gdzie technologia zderza się z ludzką słabością i zbrodnią. Autor znany z historycznych kryminałów tym razem wkracza do uniwersum Iana Fleminga, nadając kultowej postaci zupełnie nowy wymiar.
Już 23 października nakładem Skarpy Warszawskiej ukaże się pierwsza część serii o Q – oficjalnie autoryzowana przez spadkobierców Iana Fleminga.
To połączenie brytyjskiego stylu, błyskotliwego humoru i refleksji nad światem przyszłości.
W rozmowie z Piotrem Sternalem, Vaseem Khan odsłania kulisy współpracy z Ian Fleming Publications i wyjaśnia, dlaczego właśnie Q stał się idealnym bohaterem, by opowiedzieć o cienkiej granicy między człowiekiem a technologią.
Jesteś znanym i cenionym autorem powieści kryminalnych osadzonych w konkretnych realiach historycznych. Co skłoniło Cię do napisania kolejnej serii w uniwersum Jamesa Bonda? Ta książka powstała z zaskoczenia. Latem 2023 roku zostałem zaproszony na spotkanie przez Ian Fleming Publishing Limited (IFPL), wydawnictwo należące do spadkobierców Iana Fleminga. Myślałem, że po prostu się poznajemy, ale w połowie rozmowy zadano mi proste pytanie: Czy byłbym zainteresowany napisaniem serii kryminalnej z udziałem Q? Szczerze mówiąc, byłem oszołomiony. Niecodziennie dostaje się zaproszenie do zmierzenia się z jedną z najbardziej kultowych postaci w literaturze! Reszta, jak to mówią, jest historią. Albo tajemnicą, w tym przypadku.
Książka została oficjalnie zatwierdzona przez spadkobierców Iana Fleminga. Czy podczas pisania tej historii korzystałeś z wytycznych spadkobierców, czy mogłeś napisać cokolwiek chciałeś? Miałem dużą swobodę przy pisaniu tej książki. Złożona osobowość i historia Q pochodzą ode mnie, podobnie jak fabuła książki. Użyłem jednak znanego nam szablonu Q: naukowca, który działa jako rusznikarz i kwatermistrz, dostarczając broń agentom terenowym MI6. Musiałem być wierny światu Q i Bonda – ale te książki to raczej tradycyjne kryminały niż powieści szpiegowskie, więc miałem dużą swobodę w tworzeniu takiej historii.
Lee Child rekomenduje Twoją powieść. Jak się czujesz, gdy światowy fenomen poleca Twoją książkę? Lee Child – i inni – byli bardzo mili, najpierw czytając książkę, a potem wypowiadając się z uznaniem. Nie mogłem sobie wyobrazić, tak wiele lat temu, gdy byłem jeszcze niepublikowanym pisarzem, że pewnego dnia ikona literatury sensacyjnej będzie tak pochlebnie wypowiadać się o mojej książce. Osobiście przeczytałbym wszystko, co poleca Lee – więc sugeruję, żeby wszyscy pobiegli i kupili sobie egzemplarz, zanim się zdenerwuje!
Q odchodzi z MI6. Kim jest teraz? Co możemy powiedzieć czytelnikom o jego obecnym życiu? Q ma pięćdziesiąt lat, jest samotny (nigdy się nie ożenił), bezdzietny i teraz, po prawie trzech dekadach pracy dla MI6, czuje się zagubiony. Nie wie, jaka będzie jego zawodowa – ani osobista – przyszłość i nie wyobraża sobie życia poza służbami wywiadowczymi. Można powiedzieć, że jest zagubiony i nieszczęśliwy.
Dlaczego Q? A nie ktoś inny, jak M czy Miss Moneypenny? Q to postać znana i uwielbiana na całym świecie. Jednocześnie niewiele o nim wiemy, ponieważ pojawia się bardzo rzadko w komiksach o Bondzie. Dało mi to ogromne pole do popisu, by stworzyć dla niego wciągającą historię. Q idealnie nadaje się również do roli detektywa-amatora – jest naukowcem o potężnym intelekcie, człowiekiem przyzwyczajonym do kombinowania i rozwiązywania problemów. Łatwo sobie wyobrazić, jak skupia się na rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.
Jakie konkretne cechy Q sprawiły, że wybrałeś go na głównego bohatera? Q wierzy w świat, w którym sprawiedliwość musi zwyciężyć. Wykorzystał naukę, by pomóc sekcji 00 w MI6 i agentom terenowym, takim jak James Bond, w osiągnięciu tej sprawiedliwości. Jego logiczny umysł jest kluczem do jego postaci i wykorzystuje go, rozwiązując zagadkę w "Q. Cząstka strachu".
W Polsce publikujemy pełną serię powieści o Jamesie Bondzie. Czy jesteś również fanem oryginalnej historii? Zdecydowanie. Nie sądzę, żebym napisał "Q. Cząstka strachu", gdybym nie docenił oryginalnych powieści o Bondzie. Chociaż moja książka nie jest powieścią szpiegowską, to w książkach o Bondzie jest pewna esencja, którą w niej wykorzystuję, a mianowicie idea, że Q – i Bond – są częścią przedsięwzięcia, którego celem jest ochrona nas przed złoczyńcami tego świata. Teraz, gdy Q jest sam, wciąż nosi w sobie pragnienie czynienia tego, co słuszne. Dlatego kochamy Jamesa Bonda – i dlatego, mam nadzieję, ludzie pokochają moją wersję Q.
Na początku książki jedna z postaci wypowiada bardzo mądre słowa: że technologia i sam jej rozwój nie są niczym złym. Ale tak naprawdę to ludzie, którzy korzystają z tej technologii z niewłaściwych powodów, są tymi złymi. (Cytat, że oglądając "Park Jurajski" nikt nie obwinia dinozaurów, tylko tych którzy stworzyli park, daje do myślenia.) Czy uważasz więc, że nasz świat zmierza w kierunku rzeczywistości, w której technologia będzie rządzić światem? Moja książka to coś więcej niż powieść kryminalna. To także książka o stanie naszego świata i o tym, jak zmiany technologiczne wpływają na nas na tak wiele sposobów. Uwielbiam technologię – ale rozumiem też jej zagrożenia, ponieważ pracowałam w ośrodku badawczym o nazwie "Centre for Future Crime" (które pojawia się w książce!), gdzie moi koledzy naukowcy analizują potencjalne zagrożenia związane z nowymi i rozwijającymi się technologiami, takimi jak sztuczna inteligencja. Wierzę w równowagę. Powinniśmy doceniać pozytywne strony nowych technologii, ale jednocześnie uważać na ich nadużycia.
Wydaje się, że dajesz czytelnikom coś więcej niż tylko swoją historię. Mieszasz postacie z serii o Jamesie Bondzie. Skąd wziął się pomysł na… Miss Honeypenny? Uwielbiam Miss Honeypenny! Należę do tych osób, które chcą, aby rewolucja robotów nadeszła jak najszybciej. Myślę, że inteligentne roboty mogą pomóc na wiele sposobów – ale musimy być świadomi potencjalnych negatywnych skutków, takich jak utrata pracy. Honeypenny to efekt projektu, nad którym pracowałem, dotyczącego robotów społecznych – robotów, które można wykorzystać w domu lub w środowisku towarzyskim. Dziesiątki tysięcy takich robotów już istnieją – w szkołach, w szpitalach, jako "zwierzęta domowe". Wkrótce zobaczymy je wszędzie. W powieści Q potrzebował sekretarki w swoim nowym życiu poza MI6 – kto mógłby mu pomóc lepiej niż robot z obsługą sztucznej inteligencji?
Q nadal utrzymuje kontakt z 007. Czy ich przyjaźń będzie się rozwijać w kolejnych powieściach? Q i James Bond zawsze będą nierozłączni. Łączy ich długotrwała przyjaźń i głęboki szacunek do siebie nawzajem. Q rozumie (nawet jeśli tego nie mówi), że Bondowi bardzo zależy na pracy i jest gotów poświęcić życie dla wartości, w które obaj wierzą – sprawiedliwości, demokracji i prawdy. Za to kocha Bonda. W drugiej książce, "Człowiek ze złotym kompasem" (premiera w 2026 roku), Q i Bond ponownie na krótko będą ze sobą współpracować.
Odwołujesz się do wielu aspektów i motywów popkulturowych, takich jak "Park Jurajski" czy "Ojciec Chrzestny". Czy jesteś fanem klasyki? Książki i filmy stają się klasyką, ponieważ wiele osób je lubi, w tym młodsze pokolenia – dlatego mamy tak wiele filmów z serii "
Park Jurajski"! Dlatego też James Bond wciąż cieszy się popularnością, zarówno w książkach, jak i filmach. Jest coś bardzo komfortowego w spędzaniu czasu z postaciami, które znamy. Są praktycznie częścią rodziny!
Książka o Q będzie Twoją pierwszą powieścią wydaną w Polsce, ale napisałeś też inne serie, które zyskały duży rozgłos. Co poleciłbyś polskim czytelnikom jako pierwsze? Mam dwie serie kryminalne, których akcja rozgrywa się w Indiach i które cieszą się popularnością na całym świecie. Opiszę je, a potem pozostawię polskim czytelnikom decyzję, którą z nich chcą przeczytać! Moja pierwsza seria nosi tytuł "Agencja Baby Ganesh" i rozgrywa się we współczesnych Indiach. Pierwsza książka nosi tytuł "Nieoczekiwane dziedzictwo inspektora Chopry" i opowiada o policjancie w średnim wieku, który zostaje zmuszony do przejścia na wcześniejszą emeryturę, ale postanawia rozwiązać zagadkę ostatniego morderstwa. Jednocześnie odziedzicza rocznego słoniątka! Mieszkałem w Indiach przez 10 lat, gdy miałem dwadzieścia kilka lat, a ta książka pokazuje nam współczesne Indie przekształcane przez globalizację. Moja druga seria to powieści z cyklu "Malabar House", których akcja rozgrywa się w Bombaju w latach 50. XX wieku, tuż po uzyskaniu przez Indie niepodległości. Pierwsza książka nosi tytuł "Midnight at Malabar House" i przedstawia historię pierwszej w Indiach kobiety detektyw, która współpracuje z angielskim kryminalistą. Razem badają morderstwa w bardzo burzliwym okresie w historii Indii. Obie serie zdobyły liczne nagrody w Wielkiej Brytanii i Ameryce.
Czy trudno było nieco zmienić styl pisania podczas pracy nad historią Q, po skończeniu serii "Zagadki Malabar House"? Nie tak trudno, jak mogłoby się wydawać. Zawsze używałem suchego humoru w moich powieściach, aby przeciwstawić się mroczniejszym aspektom, o których piszę, takim jak morderstwa. Lubię też tworzyć w sercu zagadki kryminalnej, co również robię w tej książce. Główną różnicą w "Q. Cząstka strachu" było to, że akcja przenosi się z Indii do małego miasteczka w Anglii, niedaleko Londynu. Ukazanie manier i zwyczajów mieszkańców takiego miasteczka sprawia, że książka ożywa. To fragment Anglii, o którym wcześniej nie pisałem i który bardzo mi się podobał. Mam nadzieję, że to poczucie humoru udzieli się czytelnikom.
Czy masz jakąś wiadomość dla polskich czytelników w związku z Twoją nową książką? Mieszkam w dzielnicy wschodniego Londynu, gdzie jest wielu Polaków i mnóstwo "polskich sklepów". Kilka lat temu byłem w Warszawie, aby współpracować z Uniwersytetem Warszawskim na zaproszenie mojego polskiego przyjaciela Kacpra Gradona. Uwielbiałem serdeczność Polaków, których poznałem – i niekończące się pierogi. Mam nadzieję, że polscy czytelnicy docenią powieści z serii "Q" i że książki te wywołają uśmiech i skłonią do refleksji – tak jak moja wizyta w Polsce!
Informacja sponsorowana