Charlie Sheen rozpoczął wczoraj trasę z przedstawieniem po 20 miastach Ameryki. Otwarcie w Detroit zakończyło się jednak dla niego katastrofą. Tuż przed pierwszym spektaklem, aktor pełen nadziei na dobrą jak zwykle zabawę, napisał na swoim Tweeterze: "Moment prawdy nastąpi w Detroit! Nie bójcie się... Sheenius tu jest!". Jak się okazało, słowa te obróciły się przeciwko niemu. Publiczność, która zapełniła miejsca na widowni w Fox Theatre, wyszła z sali tuż po rozpoczęciu spektaklu, a ci, którzy zostali, wygwizdali aktora, który pojawił się na scenie. Sheen nie stracił jednak rezonu i wykrzyczał do widzów: "Sorry, ale i tak mam wasze pieniądze", po czym zniknął za kulisami. Organizatorzy spektaklu zdecydowali, że reklamacje niezadowolonych widzów nie będą przyjmowane.