George Clooney powiedział ostatnio w wywiadzie dla radia, że w Hollywood nie robi się już arcydzieł. Gwiazdor uważa, że złote lata kina to okres między 1964 a 1976 rokiem.
"Mogłeś wtedy znaleźć 10 filmów rocznie, które były arcydziełami" - stwierdził
Clooney.
Aktor zaprzeczył pogłoskom, jakoby miał wrócić do serialu
"Ostry dyżur". Wyznał jednocześnie, że jego kariera to bardziej efekt szczęścia niż talentu.
W równie kiepskim nastroju był także
Tom Wilkinson, z którym
Clooney zagrał w
"Michaelu Claytonie". Wyraził on zaniepokojenie, że brytyjskie nagrody BAFTA zostały zdominowane przez amerykańskie filmy.
Obaj panowie są w tym roku nominowani do Oscara:
Clooney za rolę główną, a
Wilkinson za kreację drugoplanową.