Reżyser
Andrzej Munk i operator
Zygmunt Samosiuk to najsilniejsi kolejni kandydaci do uwiecznienia w łódzkiej Alei Gwiazd. Czy jednak uda się wmurować ich gwiazdy jeszcze w tym roku, zależy od pieniędzy - informuje Dziennik Łódzki.
"Ciągle czekamy na darczyńców. Koszt jednej gwiazdy waha się pomiędzy pięcioma a sześcioma tysiącami złotych" - wyjaśnia Elżbieta Czarnecka z kapituły Alei.
Wśród propozycji najczęściej wymieniane są nazwiska:
Kaliny Jędrusik,
Aleksandra Bardiniego,
Barbary Kwiatkowskiej-Lass,
Jerzego Antczaka,
Zbigniewa Zamachowskiego,
Allana Starskiego,
Ewy Braun,
Edwarda Kłosińskiego. Chcieliby mieć także swoją gwiazdę kaskaderzy i montażyści filmowi.
"To jednak na razie tylko deklaracje. Na pewno chcielibyśmy każdego roku wmurowywać dwie-trzy gwiazdy" - zapowiada Elżbieta Czarnecka.
Pierwsza gwiazda w łódzkiej Alei -
Andrzeja Seweryna - została wmurowana 18 maja 1997 roku. Od tamtej pory w chodniku w okolicy Hotelu Grand znalazło się już 39 gwiazd.