Disney+ chwali się przekroczeniem granicy 50 milionów subskrypcji. To potężny przyrost - aż 21 milionów subskrybentów w dwa miesiące.
Pomijając oczywisty kontekst związany z koronawirusem, nagły przypływ widzów wiąże się z niedawną premierą usługi w 8 europejskich krajach - Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Francji, Austrii oraz Szwajcarii. Do tego, 3 kwietnia Disney+ pojawił się w Indiach dzięki współpracy z Hostar. Z tego ostatniego kraju przybyło niemal 8 milionów nowych subskrybentów.
Gdy usługa startowała, Disney mówił o 60-90 milionach subskrybcji na koniec roku fiskalnego (czyli w tym przypadku we wrześniu) 2024. Teraz wygląda na to, że osiągnie ten wynik znacznie wcześniej. Oznacza to, że zarówno Wall Street, jak i firma pomyliły się przy szacunkach - choć oczywiście, nikt nie mógł przewidzieć pandemii i jej następstw dla streamingu.