Dziś premiera książki "Reżyserowanie aktorów" Judith Weston

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/news/Dzi%C5%9B+premiera+ksi%C4%85%C5%BCki+%22Re%C5%BCyserowanie+aktor%C3%B3w%22+Judith+Weston-55854
Reżyseria filmowa czy telewizyjna to zawód wysokiego ryzyka. Zabiera całą twoją uwagę i przykuwa ją w każdym momencie, wymaga zebrania wszelkich środków i zmieszczenia się w pewnych granicach – to najbardziej wymagający spośród wszystkich zawodów związanych z rozrywką. Ale dla wielu reżyserów podekscytowanie, które czują w związku z nowym projektem, zamienia się w trwogę, gdy przychodzi czas pracy z aktorami.

Reżyserowanie aktorów to metoda tworzenia kreatywnego, opartego na współpracy związku z aktorami, wyciąganie esencji z prób, pomoc przy słabym wykonaniu i dawanie najlepszych reżyserskich wskazówek. Judith Weston omawia to, co składa się na świetną grę, opisuje wymagania aktora wobec reżysera, reżyserskie błędy, analizę scenariusza, pracę aktorów i związek między tymi postaciami. Książka oparta jest na dwudziestoletnim doświadczeniu aktorskim autorki i ośmiu latach pracy jako nauczyciel. Poniżej znajdziecie fragment rozdziału zatytułowanego "Analiza scenariusza".

ANALIZA SCENARIUSZA

Są reżyserzy, którzy jak na nich patrzę, to zastanawiam się, dlaczego w ogóle chciało im się wstawać rano z łóżka, ich brak przygotowania do pracy jest tak zdumiewający. – Anthony Hopkins

Jest rzeczą naturalną, że podczas czytania (lub pisania) scenariusza słyszy się kwestie wypowiadane przez postaci i widzi bohaterów oczyma wyobraźni. Jednak dla reżysera jest to dopiero początek! To nie ma nic wspólnego z analizą scenariusza. Jest to po prostu wizja, którą ma się w głowie i którą trzeba wcielić w życie na planie.

Silną stroną wielu reżyserów jest wizualny aspekt filmu, a nieco słabszą umiejętność opowiadania historii. Jednak nawet scenarzyści, którzy przenoszą na ekran swój własny scenariusz często mają z tym problem. Zawartość scenariusza, dialog i do pewnego stopnia didaskalia są kluczem do ogromnego podziemnego świata zachowania i emocji, który musi zostać odkryty przez reżysera i aktora. Jest to dziewięćdziesiąt procent góry lodowej ukryte pod powierzchnią. Aby rozumieć scenariusz, reżyser musi poruszać się swobodnie w tym podziemnym świecie, wierzyć weń, tworzyć w nim i mu ufać.

Szkodliwe jest przywiązywanie się do jednego sposobu wypowiadania czy interpretowania kwestii, który usłyszało się na próbie czy podczas ujęcia. Zamiast tego reżyserzy muszą znać na wylot swoje postaci i strukturę scenariusza. Celem jej analizy jest dowiedzenie się, kim są te postaci i co im się przytrafia. Dopiero wówczas będzie można opowiedzieć ich historię, a przypominanie sobie właściwego żargonu do przekazywania aktorom uwag reżyserskich stanie się zbędne. Reżyser posiądzie wiedzę i zrozumienie, które będzie mógł komunikować aktorom. Będzie myślał o osobach w scenariuszu nie jako o stereotypach, pionkach, elementach stylizacji czy puzzlach do filmowej układanki, lecz jako o ludziach. Można zauważyć, że terminów "postać" i "osoba" używam zamiennie. To dlatego, że myślę o postaciach jak o ludziach. Pozwalam im żyć własnym życiem, z tą samą głębią intymności i niezależności, jaką mają ludzie otaczający nas na co dzień. Dzięki temu tracą swoją papierowość i zaczynają oddychać, a reżyseria staje się niezłą zabawą.

Posiadam zestaw narzędzi, które mogą pomóc reżyserom zanurzyć się w świat scenariusza i postaci. Narzędzia te sprawdzają się w każdym gatunku filmowym i bywają pomocne zarówno przy dobrych, jak miernych scenariuszach. Dobre scenariusze są bogate w interpretacje, ukrywają w sobie cały świat, o którym scenarzysta tylko napomknął, lecz którego nie wyjaśnił. Analizę takiego scenariusza należy przeprowadzić w celu wydostania na światło dzienne każdego rozkosznego okruchu interpretacji. Jednak identycznie trzeba postąpić ze złym tekstem. Złe scenariusze bywają nadmiernie wyjaśnione i oczywiste, więc należy stworzyć jakąś przestrzeń między słowami, aby stały się prawdziwsze i bliższe życia. Chociaż żaden aktor nie może być lepszy niż materiał, który gra (i należy być ostrożnym, by nie obciążyć scenariusza głębią myśli lub emocji, których nie jest w stanie udźwignąć, gdyż zrobi się pretensjonalny), kiepskie scenariusze można uczynić bardziej energicznymi i rozrywkowymi, korzystając z tych samych narzędzi analizy scenariusza, które mają wydobyć bogactwo i warstwy znaczeń z dobrego tekstu (wydaje się, że Helen Hunt zrobiła tak z Twisterem). Najważniejsze, co mogę w tym miejscu doradzić wszystkim reżyserom, to, że skoro już podjęli decyzję wyreżyserowania jakiegoś projektu, niech go traktują jakby był dobrze napisany. Muszą przestać oceniać, a zacząć się angażować.

Zawarty w niniejszym rozdziale opis analizy tekstu nie stoi w sprzeczności z różnorodnymi sposobami rozkładania na czynniki pierwsze struktury scenariusza, uczonymi przez nauczycieli scenopisarstwa. Scenarzystom przyda się wgląd w narzędzia używane w okresie przygotowawczym przez reżyserów i aktorów, a niektóre z ćwiczeń mogą być dla nich inspirujące; pamiętać jednak należy, że moje dyskusje na ten temat nie mają uczyć sposobu kształtowania scenariusza, lecz pomagać w adaptacji tegoż scenariusza na potrzeby ekranu. To są dwa różne procesy, i o to właśnie chodzi. Oznacza to, że myślenie o scenariuszu kategoriami "protagonisty", "antagonisty", "mentora" itd. musi być zarzucone na rzecz myślenia o wszystkich postaciach jako o ludziach zmagających się ze swoimi problemami.

Narzędzia analizy scenariusza zostały przedstawione w czterech tabelkach, do których można wprowadzać notatki reżyserskie. Sama pracuję w ten sposób, robię notatki w osobnym zeszycie, na serwetce w restauracji lub na rachunku telefonicznym. Analiza scenariusza nie jest naprawdę tak linearna, jak wydają się to sugerować tabelki. Uważam jednak, że wszyscy reżyserzy przechodzą przez podobny proces myślowy i wykonują podobną pracę.

Nie ma konfliktu między przygotowaniem i spontanicznością. Celem przygotowania się jest bycie otwartym na akceptację tego, co przyniesie dana chwila, zaufanie scenariuszowi i odrzucenie miernych pomysłów, które zawsze przychodzą do głowy jako pierwsze. Odrzucone, ustępują miejsca świetnym rzeczom.

Judith Weston