Jak głosi znane hasło: wszystko co ma swój początek ma i swój koniec. Ta stara prawda dotyczy niestety także
"Filmweb OFFline 2007". Z drugiej strony, wszystko dobre, co się dobrze kończy (wiedzą o tym Ci, którzy zostali na imprezie do końca). Tyle przysłów, czas na konkrety.
Na rozgrzewkę poszedł
"Kłopotliwy człowiek". Jak wszyscy wiedzą rekomendował ten film sam redaktor
Pietrzyk. Film idealnie ilustrował jego perwersyjne poczucie humoru, podobnie zresztą jak krytyków w Cannes, którzy wyróżnili go swoją nagrodą na festiwalu w 2006 roku. Po filmie cześć osób, łącznie z naszą skromna redakcją, poszła się integrować do pobliskiej knajpy. Co zaowocowało delikatnym zmęczeniem dnia następnego.
(kliknij, aby powiększyć) Dzięki Bogu, pokazywany rano
"Niepokój" skutecznie nas rozbudził. Miło było popatrzeć, na młodych aktorów, robiących co w ich mocy, by uniknąć zaszlachtowania przez pewnego hm?kłopotliwego sąsiada. Koniec sobotnich pokazów okraszono krwawą wisienką na filmwebowym torcie.
"Planet Terror" nie zawiodło chyba nikogo, kto lubi filmy o facetach przechowujących jądra w pojemnikach, dziewczyny z karabinem maszynowym zamiast nogi, oraz wylewające się z ekranu flaki. Przynajmniej dwa cytaty z filmu
Rodrigueza przejdą do słownika współczesnej polszczyzny. Kto był ten wie o co chodzi :D.
W sobotę wieczorem odbyła się impreza w
Paradox Cafe. Zaczęło się niewinnie, skończyło się, sami wiecie jak. W międzyczasie wszyscy się poznawaliśmy. Redakcja, czyli my, przedstawiła się po raz trzeci.
Szef Wszystkich Szefów opowiedział jak wszystko się zaczęło i dokąd nasz kochany portal zmierza. Były konkursy z wiedzy filmowej. Były nagrody. Były prezentacje. A potem wszyscy dostali kolejne kupony na piwo i oto chodziło. Impreza ruszyła z kopyta.
Na początku były rozmowy o filmie. Mimo usilnych zabiegów kolegi Burszty, nikogo nie udało się przekonać, że polskie kino ma przed sobą świetlaną przyszłość. Przy jednym stoliku rozgorzałą dyskusja o wielkości filmów
Spielberga nad innymi. Niestety została przerwana konkursem. Niektórzy w ramach protestu, w ogóle zrezygnowali z ojczystego języka, przechodząc płynnie na francuski, a następnie angielski, co bardzo denerwowało jednego z barmanów.
(kliknij, aby powiększyć) Kiedy grzeczne dzieci już dawno poszły spać, filmwebowicze dopiero rozkręcali imprezę. Gorące dyskusje ucichły, a w ich miejsce rozbrzmiała muzyka i użytkownicy Filmwebu ruszyli w tan. Zabawa była na tyle przednia, że zamiast do 2-ej, jak planowano na początku, impreza trwała do białego rana. Redakcje na parkiecie dzielnie reprezentował, niestrudzony w tanecznych bojach redaktor Pietrzyk, bo koledzy Burszta i Michałowski nie za bardzo mogli się już poruszać. Na szczęście dzielnie zastępowali ich barmani.
Niektórzy użytkownicy świetnie się bawili, a niektórzy aż za dobrze, co skutkowało małą przerwą techniczną w pląsach na parkiecie. Kolega
Pinokio1983 był wręcz oblegany przez kobiety, ale i nie tylko. Dopiero na
"Filmweb Offline" miał swój prawdziwy coming-out. Ci, co byli, wiedzą w czym rzecz. :-))
(kliknij, aby powiększyć) Nasze, jak zawsze uśmiechnięte, Aniołki Filmwebu cały czas pilnowały, aby wszyscy się dobrze bawili i tylko na chwilę przerywały swoje gonitwy, aby po kilku minutach dalej ruszyć do boju i dobrze się bawić. Były tańce, były podrywy, a nawet życzenia ślubne dla jednej z par. W tańcach jednak królowały dwie pary:
Beeshop i każda inna kobieta, którą zaprosił, (a zaprosił ich wiele) oraz nasz redakcyjna koleżanka
Ola z kolegą, któremu czasami myliły się języki w jakim ma mówić. :-)
Zlot był również możliwością rodzinnej wycieczki dla
Tomfica, który przybył na zlot ze swoim synem (
Natan99). To właśnie on najbardziej nalegał, żeby pojechać na spotkanie.
(kliknij, aby powiększyć) Wszyscy świetnie się bawili i mimo dość nieciekawej pogody wszyscy wychodzili z lokalu zadowoleni. W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do powstania zlotu. W szczególności dziękujemy dystrybutorom (
Vivarto,
UIP,
Kino Świat), bez których nie moglibyśmy pokazać filmów. Dziękujemy kierownictwu MulitKina na Ursynowie, obsłudze
Paradox Cafe oraz oczywiście wszystkim przybyłym użytkownikom. Serdeczne podziękowania kierujemy szczególnie dla osób, który utrwaliły zlot na różnych nośnikach i zechciały się z nami podzielić. Najwięcej zdjęć pochodzi ze zbiorów
Remington Steele'a oraz
Natana99, który okazał się być najmłodszym uczestnikiem Filmwebu. Dziękujemy.
Pełna galeria ponad 200 zdjęć dostępna jest na stronie imprezy lub bezpośrednio pod
tym adresem.