Produkcje największych wytwórni hollywoodzkich trafią do iTunes, wirtualnego sklepu Apple tego samego dnia, w którym pojawią się w tradycyjnych sklepach na płycie DVD.
Apple podpisał stosowne umowy w zasadzie ze wszystkimi liczącymi się graczami na rynku filmowym - w iTunes znajdą się produkcje zarówno z wytwórni Universal, 20th Century Fox, Disneya, Warner Bros., jak i Paramount, Sony oraz Lions Gate.
Pierwsze filmy pojawiły się już w miniony czwartek, wśród nich m.in. "Juno", "Amerykański gangster" i "Jestem legendą". Za ściągnięcie z iTunes na komputer filmu, który właśnie wyszedł na DVD, trzeba zapłacić 14,99 dol. (starsze tytuły są po 9,99 dol.).
Apple nie jest tu co prawda pionierem - w USA w dniu premiery na DVD cyfrowe kopie filmów można nabyć choćby w serwisie CinemaNow czy w Movielink należącym do sieci wypożyczalni Blockbuster. Dziś jednak internetowa sprzedaż filmów to zaledwie promil tego, co klienci zostawiają w kasach kin, tradycyjnych wypożyczalni czy zwykłych sklepów. W zeszłym roku filmy kupowane w sieci stanowiły zaledwie 1,2 proc. rynku wartego 36 mld dol. Analitycy szacują, że w 2009 r., kiedy segment filmowy będzie wart ok. 40 mld dol., udział e-sprzedaży ma wzrosnąć do 4,2 proc.
Studia filmowe wierzą jednak, że te proporcje mogą wyglądać jeszcze korzystniej. Liczą na to, że Apple uda się powtórzyć wynik z rynku cyfrowych plików muzycznych - w USA więcej muzyki sprzedaje dziś tylko Wal-Mart.
- Więcej klientów dowie się o możliwości kupowania filmów online. Wejście Apple w ten segment może zupełnie zmienić obraz rynku - mówi Craig Kornblau, szef Universal Studios Home Entertainment.
Apple podpisał stosowne umowy w zasadzie ze wszystkimi liczącymi się graczami na rynku filmowym - w iTunes znajdą się produkcje zarówno z wytwórni Universal, 20th Century Fox, Disneya, Warner Bros., jak i Paramount, Sony oraz Lions Gate.
Pierwsze filmy pojawiły się już w miniony czwartek, wśród nich m.in. "Juno", "Amerykański gangster" i "Jestem legendą". Za ściągnięcie z iTunes na komputer filmu, który właśnie wyszedł na DVD, trzeba zapłacić 14,99 dol. (starsze tytuły są po 9,99 dol.).
Apple nie jest tu co prawda pionierem - w USA w dniu premiery na DVD cyfrowe kopie filmów można nabyć choćby w serwisie CinemaNow czy w Movielink należącym do sieci wypożyczalni Blockbuster. Dziś jednak internetowa sprzedaż filmów to zaledwie promil tego, co klienci zostawiają w kasach kin, tradycyjnych wypożyczalni czy zwykłych sklepów. W zeszłym roku filmy kupowane w sieci stanowiły zaledwie 1,2 proc. rynku wartego 36 mld dol. Analitycy szacują, że w 2009 r., kiedy segment filmowy będzie wart ok. 40 mld dol., udział e-sprzedaży ma wzrosnąć do 4,2 proc.
Studia filmowe wierzą jednak, że te proporcje mogą wyglądać jeszcze korzystniej. Liczą na to, że Apple uda się powtórzyć wynik z rynku cyfrowych plików muzycznych - w USA więcej muzyki sprzedaje dziś tylko Wal-Mart.
- Więcej klientów dowie się o możliwości kupowania filmów online. Wejście Apple w ten segment może zupełnie zmienić obraz rynku - mówi Craig Kornblau, szef Universal Studios Home Entertainment.