GAMESCOM 2014: Graliśmy w "Call of Duty: Advanced Warfare"

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/GAMESCOM+2014%3A+Grali%C5%9Bmy+w+%22Call+of+Duty%3A+Advanced+Warfare%22-106810
Z serią "Call of Duty" jest trochę tak, jak z wizytą w Burger Kingu. Nieważne, kiedy tam pójdziemy, wiadomo, że dostaniemy burgera, w którym jest mięso, trochę sałaty i kolorowe dodatki. Na Gamescom mieliśmy okazję dwa razy zagrać w multiplayer w "Call of Duty: Advanced Warfare". Burger wciąż jest tak samo smaczny. W dodatku dołożyli nowy sosik.


Z uwagi na ogromne zainteresowanie pokazy były ściśle ograniczone czasowo. Za pierwszym razem na szybko rozegraliśmy dwa mecze (z różnym skutkiem), za drugim - był już czas na szperanie po ekranach ekwipunku, modyfikacji klasy, broni czy... wirtualnej strzelnicy. Pomysł genialny w swej prostocie. Każda broń, którą odblokujemy, może być przetesowana z poziomu tworzenia postaci.


Oczywiście same kategorie uzbrojenia nie uległy dramatycznym zmianom. Pistolety maszynowe, karabiny maszynowe, strzelby, snajperki i broń ciężka. "Advanced Warfare" umiejscowione jest w niedalekiej przyszłości, więc siłą rzeczy pukawki mają mały futurystyczny szlif. No dobrze. Nie zawsze mały. Bardzo miłym dodatkim jest jedna z broni ciężkich, EM1. To kompletny odjazd, bo jako żywo przypomina popularną "spawarkę" z serii Unreal Tournament. Ale na broniach energetycznych (np. strzelbie!) zabawa się nie kończy. Do nowości dołączają granaty. Poza standardowymi (błyskowe etc.) mamy także do wyboru np. granat, który odkryje pozycje przeciwników, oczywiście na stosunkowo małym obszarze, ale i to może uratować nam skórę. Słynny UAV stracił monopol na podglądanie wrogów.

Naszą postać wyposażamy w perki podobnie jak w "Black Ops 2". Mamy pulę trzynastu punktów i najlepiej jest, gdy rozdysponujemy perki tak, by osiągnąć ten limit. Poza przypisywaniem zdolności i odpowiednich ulepszeń broni mamy też futurystyczne zdolności w postaci np. niewidzialności, tarczy czy czasowego przyspieszenia. Na koniec zostaje coś, co dziennikarze żartobliwie określali jako "Titanfall bez mechów", czyli podwójny skok.

Paradoksalnie ten jeden element całkowicie zmienia sposób, w jaki gramy. Przede wszystkim mapy są nieco wyższe, ale też skonstruowane tak, by poruszanie się wysokimi skokami nie było skazane na porażkę. Wszędzie znajdziemy jakieś występy skalne, małe budynki, sprytnie ułożone formacje skalne, dzięki którym walka nabiera dodatkowych kolorków. Do moich ulubionych akcji dołącza tzw. "dogfight" czyli zabicie przeciwnika wtedy, gdy obaj znajdujemy się w powietrzu. Nie da się ukryć, że większość walk prowadzonych na otwartym terenie przywołuje wspomnienia z DM17 z "Quake 3". Sporo skoków i fruwania w powietrzu.


Podczas pokazów przetesowaliśmy tryb drużynowego Deathmatchu, który wyjaśnienia nie wymaga. Poza tym jest jeszcze Uplink, który przypomina nieco sportowy mecz, tyle że z dronem w roli piłki ręcznej. Naszym zadaniem jest znalezienie drona i wrzucenie go do "bramki". Przeciwnicy nie zasypiają gruszek w popiele i w zależności od tego, czy drużyna jest zgrana czy nie, Uplink może być przechadzką po parku albo totalną rzezią.

Na koniec zostaje powrót Capture the Flag oraz fantastyczny tryb Hardline, który jest mutacją wszelakich Dominacji. O co chodzi? Na mapie pojawia się jakiś punkt, do którego musimy się dostać i bronić przez pewien czas. Potem ów punkt znika i pojawia się np. na drugim końcu mapy. Świetna sprawa, bo w przeciwieństwie do klasycznych trybów kontroli kampienie w ogóle nie wchodzi tu w grę. Gorzej, że często staje nam na drodze nie wyjątkowo wredny gracz, ale... czynnik szczęścia. Ot, punkt do obrony przenosi się w pobliże wrogiej drużyny. Podczas meczów zdarzyło mi się to dwa razy i dość trudne było potem nadrobienie punktów straconych przez to, że w zasadzie wroga drużyna dostała je za darmo...

Na koniec wypadałoby powiedzieć słowo o oprawie graficznej. Nie jest to "The Division", ale i tak widać zmiany w stosunku do ostatnich CoD-ów. Test multiplayera był bardzo przyjemny. Na tyle przyjemny, że wszystkie mecze wygrała nasza drużyna, a twórcy musieli odciągać nas siłą od ekranu. Ze zrozumiałych względów nie piszemy o trybie single player; graliśmy wyłącznie w multiplayer. Czy nowy "Call of Duty" faktycznie będzie nowy? Nie, to wciąż ten sam stary, dobry burger. Ale dodatki w postaci broni energetycznych, exo-suit to miła mutacja rozgrywki. Najważniejszą zmianą, choć z pozoru mało zauważalną, jest podwójny skok. Dzięki niemu multiplayer wreszcie zyskał na dynamice w trzecim wymiarze.

Premiera "Call of Duty: Advanced Warfare" przewidziana jest na 4 listopada 2014.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones