Graliśmy w "Call of Duty: Advanced Warfare"

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Grali%C5%9Bmy+w+%22Call+of+Duty%3A+Advanced+Warfare%22-107651
Na zorganizowanym w Monachium pokazie mieliśmy okazję spędzić kilka godzin z "Advanced Warfare", najnowszą, przygotowywaną przez Sledgehammer Games odsłoną serii. Czy nowy deweloper przywróci serię na tory, z których zjechało zeszłoroczne "Call of Duty: Ghosts"?


Zanim posadzono nas przy stanowiskach do grania, musieliśmy zaliczyć godzinną prezentację nowego "Call of Duty". Nie będę ukrywał, że na większości takich pokazów po prostu przysypiam. Puszczane z Power Pointa slajdy i monotonny głos prowadzącego, który powtarza wszystko, co do tej pory mogliśmy już przeczytać w informacjach prasowych, to nic ciekawego. Tym razem było inaczej, bo pokaz prowadził sam szef studia Sledgehammer Games, Glen Schofield – człowiek, który robi gry już od ponad 20 lat. Pracował przy takich tytułach jak "Gex 3D: Enter the Gecko", "Blood Omen 2: Legacy of Kain", "From Russia with Love" czy finalnie, największym moim zdaniem tytule w jego karierze, "Dead Space". W 2009 roku Schofield odszedł z Visceral Games i razem ze znajomym założył studio Sledgehammer Games. Podczas pokazu widać było zarówno jego pasję, jak i dumę z tego, co nam prezentował. Wydawało się wręcz, że Glen jest przekonany, że stworzone przez jego studio "Call of Duty" może być najlepszą odsłoną serii od dobrych paru lat. Po tym, co zobaczyłem, jestem w stanie w to uwierzyć.


Zanim przejdziemy do rozgrywki wieloosobowej, parę słów o trybie fabularnym. Gra przenosi nas w okolice roku 2055 i wzorem chociażby "Beyond: Dwie dusze" będziemy towarzyszyli naszemu bohaterowi przez około 10 lat. Zgadza się – "bohaterowi" w liczbie pojedynczej. Sledgehammer zrywa ze znanym z poprzednich gier z serii skakaniem po kilku różnych postaciach i tym razem pokierujemy jedynie Jackiem Mitchellem (mówiącym głosem Troya Bakera), byłym marines, który stracił rękę w bitwie o Seul i dołączył do Atlasu. Na pewno widzieliście zwiastuny, w których pojawiał się Kevin Spacey. W grze to Jonathan Irons, założyciel i szef Atlas Corporation. Prywatnej organizacji militarnej, posiadającej najnowocześniejszą i najlepszą technologię oraz – co ważne – działającej ponad prawem. Kiedy więc daje o sobie znać organizacja terrorystyczna KVA, niszcząc reaktory nuklearne na całym świecie, Stany Zjednoczone nie mobilizują swojej armii, ale zgłaszają się do Atlasa. Aby jednak nie spoilerować dalszych wydarzeń, na tym zakończymy kwestię fabuły.


Nie czuję się do końca kompetentny, aby wypowiadać się na temat multiplayera, uznajmy więc, że to spojrzenie amatora. Wiecie, co jest największą zmianą w trybie wieloosobowym? Podwójny skok. Brzmi to głupio, ale tak naprawdę jest. Nasza postać, zarówno w singlu, jak i w multi posiada egzoszkielet pozwalający na dużo więcej niż miało to miejsce w poprzednich częściach gry; nowości to między innymi: podwójne skoki, dopalane wślizgi, energetyczne tarcze, akrobacje w powietrzu, a nawet niewidzialność. Rozgrywka jest niesamowicie dynamiczna, zaś walkę prowadzimy nie tych horyzontalnie, ale i wertykalnie. Wszelkie skojarzenia z wydanym kilka miesięcy temu "Titanfallem" są jak najbardziej na miejscu. Nie ma w tym oczywiście nic złego, w końcu jeśli tyle gier czerpało garściami z "Call of Duty", to dlaczego tym razem "Call of Duty" nie miałoby zaczerpnąć pomysłów od konkurencji?


Tak na marginesie, lubicie zbierać w grach "loot"? To pytanie retoryczne, wiadomo, że każdy lubi. Wzorem "Diablo" miały go "Borderlands" i "Destiny", w tym roku dołączy do nich "Advanced Warfare". Jednym z haseł gry jest "YOU.PLAY.YOUR WAY". Podczas walk multi zbieramy skrzynki, z których po zakończonym meczu wypadają nam przedmioty. Mogą to być nowe pukawki, ulepszenia do nich, pancerze, ubrania czy na przykład… buty. Dostajemy możliwość pełnej personalizacji naszej postaci, tak aby nie było na serwerach gry dwóch takich samych graczy. Możemy oczywiście korzystać z gotowych zestawów broni czy pancerzy/ubrań, jednak kustomizacja daje tu masę frajdy.

Kiedy zobaczyłem pierwszy gameplay z "Advanced Warfare", nie mogłem pozbyć się uczucia, że gdzieś już to widziałem. Tak, w "Dead Space". Egzoszkielet bardzo przypomina to, co nosił na sobie Isaac Clark. Co więcej, twórcy gry zrezygnowali ze standardowego wyświetlania mapki, stanu amunicji i innych informacji na ekranie i poszli w stronę rozszerzonej rzeczywistości. Nie mamy na sztywno doklejonych do ekranu elementów, a wszystko się porusza i reaguje na to, co akurat dzieje się na ekranie. Można sobie żartować, że brakuje tylko paska życia na plecach bohatera, ale uwierzcie mi – to świetna decyzja ze strony Sledgehammer Games.


Zawsze w związku z premierą nowego "Call of Duty" w sieci trwa burza dyskusji o to, czy w tym roku twórcy użyli nowego silnika graficznego czy nie. Próbowano nam to wmówić przy premierze "Ghosts", jednak rzeczywistość okazała się smutniejsza i gra dalej bazowała na silniku "Quake III: Arena". Odpowiednio oczywiście przerobionym. Podczas prezentacji Glen Schofield wspominał o "nowym silniku graficznym", także kiedy udało mi się go na chwilę złapać, zadałem mu dwa pytania. Pierwsze o to, czy możemy zrobić sobie #selfie, czego efekt widzicie poniżej, zaś drugie o silnik. Jak powiedział: To zupełnie nowy silnik graficzny stworzony przez moje studio. Kiedy dopytałem, czy jest nowy w 100%, czy może po prostu ulepszony, trochę się zezłościł (dobrze, że zdążyłem już zrobić z nim selfie). Moi deweloperzy powiedzieli mi, że stworzyli nowy silnik. Oczywiście, pewnie wzięli niektóre technologie stworzone na potrzeby poprzednich gier, ale silnik jest nowy. Tak mi powiedzieli i tak ja powtarzam wszystkim, którzy mnie o to pytają – odpowiedział. Dla własnego bezpieczeństwa nie chciałem już bardziej drążyć tematu.

#selfie #nofilter #callofduty #hashtag

Czy widać ten nowy silnik? Na pewno. Sledgehammer robi grę na PC, PlayStation 4 i Xboksa One, zaś za port na stare platformy odpowiada inne studio. Efekty robią wrażenie, ostre tekstury i stałe 60 klatek również. Wprowadzone do gry modele prawdziwych aktorów (Kevin Spacey) prezentują się naprawdę ładnie i dodają grze mistycznej "filmowości". Gra ma działać na PlayStation 4 w 1080p, nie wiadomo jeszcze, jak będzie z wersją na Xboksa One. Na pecetach odpalicie ją pewnie nawet w 4K.

Do premiery "Advanced Warfare" został jeszcze niecały miesiąc, a ja już nie mogę się doczekać. Nowe studio, nowy silnik, zmiany w trybie fabularnym i multi zapowiadają się nieźle. Sledgehammer Games dostało na zrobienie tej odsłony aż trzy lata, taki też czas mają mieć pozostałe dwa tworzące gry z serii studia. Jeśli tylko twórcom nie powinie się noga, to może być to najlepsze "Call of Duty" od dobrych paru lat. Za to trzymam kciuki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones