W Los Angeles trwa dwudniowe spotkanie rady Gildii Aktorów Amerykańskich. Tematem obrad przygotowania do strajku aktorów, który ostro podzielił związek zawodowy.
Wszystko wskazuje na to, że zwolennicy kompromisu postawią na swoim. Po pierwszym dniu wydaje się prawie pewne, że główny negocjator kontraktu ze studiami filmowymi Doug Allen zostanie usunięty ze stanowiska. Takie informacje nieoficjalnie przedostały się do prasy. Jednak rzecznik prasowy SAG stwierdziła, że są informacje te nie są do końca trafne. Nie chciała jednak wyjaśnić, co ma na myśli.
Od lipca ubiegłego roku SAG nie ma podpisanego kontraktu zbiorowego z wytwórniami filmowymi, który regulowałby wynagradzanie, prawa i obowiązki setek tysięcy aktorów pracujących przy filmach i serialach. Ponieważ negocjacje stały w miejscu pod koniec ubiegłego roku szefowie SAG zdecydowali się rozpocząć procedurę przygotowawczą do strajku. W styczniu miało się odbyć referendum w tej sprawie. Aby strajk mógł się rozpocząć, w referendum za nim opowiedzieć się musi co najmniej 75% głosujących. Tymczasem aktorzy związkowi są bardzo mocno podzieleni. Zwolennicy strajku wydają się mieć lekką przewagę, lecz niewystarczającą by strajk przeszedł w głosowaniu.
Po zmianie negocjatora wszyscy oczekują, że dziś procedura strajkowa zostanie wstrzymana.
Wszystko wskazuje na to, że zwolennicy kompromisu postawią na swoim. Po pierwszym dniu wydaje się prawie pewne, że główny negocjator kontraktu ze studiami filmowymi Doug Allen zostanie usunięty ze stanowiska. Takie informacje nieoficjalnie przedostały się do prasy. Jednak rzecznik prasowy SAG stwierdziła, że są informacje te nie są do końca trafne. Nie chciała jednak wyjaśnić, co ma na myśli.
Od lipca ubiegłego roku SAG nie ma podpisanego kontraktu zbiorowego z wytwórniami filmowymi, który regulowałby wynagradzanie, prawa i obowiązki setek tysięcy aktorów pracujących przy filmach i serialach. Ponieważ negocjacje stały w miejscu pod koniec ubiegłego roku szefowie SAG zdecydowali się rozpocząć procedurę przygotowawczą do strajku. W styczniu miało się odbyć referendum w tej sprawie. Aby strajk mógł się rozpocząć, w referendum za nim opowiedzieć się musi co najmniej 75% głosujących. Tymczasem aktorzy związkowi są bardzo mocno podzieleni. Zwolennicy strajku wydają się mieć lekką przewagę, lecz niewystarczającą by strajk przeszedł w głosowaniu.
Po zmianie negocjatora wszyscy oczekują, że dziś procedura strajkowa zostanie wstrzymana.