Z okazji jego pierwszej w historii nominacji do nagrody Emmy, portalowi Variety udało się przeprowadzić długą, pogłębioną rozmowę z Harrisonem Fordem. Na łamach wywiadu aktor pochylił się nad pracą przy "Terapii bez trzymanki", własnym spojrzeniem na historię swojej kariery, a także dalszymi planami zawodowymi. Na pytanie o możliwą emeryturę 83-letni aktor wyznał, że planuje pozostać aktywnym zawodowo do końca swojego życia. Harrison Ford nigdy nie przejdzie na emeryturę?
Co trafnie zauważają dziennikarze Variety,
Harrison Ford pozostaje ekscytująco osobnym aktorem na tle Hollywoodzkiej ekstraklasy jego pokolenia. Gdy większość poświęca się spokojowi zasłużonego odpoczynku bądź odcinaniu kuponów od imponującej kariery,
Ford – jeden z tych, którzy nikomu nie muszą już nic udowadniać – dalej aktywnie podejmuje aktorskie wyzwania, testując się w zupełnie nowych rolach. Dowodem na to jest niedawna nominacja do nagrody
Emmy za serial "
Terapia bez trzymanki" – pierwsza w historii jego aktorskich występów.
Getty Images © Variety Z tego też względu pojawiają się naturalne wątpliwości, czy 83-latek kiedykolwiek planuje odejść na emeryturę. Zapytany o to wprost przez dziennikarza Variety,
Ford bez wahania wyzwał:
Nie. To od zawsze była jedna z rzeczy, którą uważałem za atrakcyjną w pracy aktora: twórcy potrzebują też starych ludzi, żeby grali role starych ludzi. Odpowiedź ta kiedyś nie wydawała się aż tak oczywista. Dziesięć lat temu aktor przeżył wypadek lotniczy, gdy sam znajdował się za sterem prywatnego samolotu.
Ford – znany miłośnik awiacji – oddaje się regularnym lotom już od lat 60. XX wieku, a w skali całego swojego życia kilkukrotnie doświadczył niebezpiecznych, zagrażających życiu sytuacji. Zapytany wprost przez dziennikarza o ewentualne skutki przykrego wypadku sprzed 10 lat, aktor odpowiedział:
Czy to miało na mnie jakiś wpływ? Podejrzewam, że tak. Przeszedłem już przez kilka poważnych wypadków, po których powrót do zdrowia zajął mi trochę czasu. To nie jest coś, co można zlekceważyć, ale to się zdarza – w tym przypadku była to usterka techniczna, uznana za niezależną ode mnie. Gdyby to była moja wina i zostałoby to stwierdzone, być może zachowałbym się inaczej, podjął inne decyzje. Ale teraz nie sądzę, by miało to wpływ na moje codzienne życie – wystarczająco już do siebie doszedłem – wyznał
Ford.