Jeśli bacznie śledzicie informacje na Filmwebie, to doskonale wiecie, iż właśnie trwa proces sprzedaży wytwórni MGM. Studio znalazło się w podbramkowej sytuacji mając prawie 4-miliardowy dług. Całą wytwórnię skłonni są kupić Time Warner Inc. (właściciel Warner Bros.), Lionsgate Entertainment Corp. oraz Access Industries należące do rosyjskiego miliardera Leonida Bławatnika (AI ma udziały w Icon Group Mela Gibsona i Warner Music Group).
Spośród tych trzech zainteresowanych kupnem MGM w całości, Time Warner zaoferowało najwyższą stawkę – 1,5 miliarda dolarów. Jest to jednak zdecydowanie mniej, niż liczyli dotychczasowi właściciele. Kiedy jesienią ogłaszano rozpoczęcie procesu wyprzedaży firmy, liczono na zgromadzenie co najmniej 2 miliardów dolarów.
Zarząd studia musi szybko podjąć decyzję, co zrobić z ofertami. Do połowy kwietnia MGM powinno zapłacić 450 milionów dolarów tytułem spłaty rat i odsetek. Studio nie ma takich pieniędzy i musiałoby prosić o przedłużenie terminu spłaty. Na to pożyczkodawcy mogą się nie zgodzić, gdyż termin był już przesuwany dwukrotnie.
MGM powstało w 1924 roku, kiedy to Marcus Loew uzyskał kontrolę i połączył w jedno istniejące wcześniej wytwórnie Metro Pictures, Goldwyn Pictures Corporation i Louis B. Mayer Pictures. Do lat 50. MGM było wytwórnią numer jeden, całkowicie dominujące na rynku produkcji i dystrybucji filmowej. Niestety studio bardzo powoli przystosowywało się do zmieniającej rzeczywistości i zaczęło podupadać w latach 60.
Najcenniejszymi dobrami MGM-u są: olbrzymia biblioteka filmów oraz prawa do realizacji obrazów o Jamesie Bondzie jak i do
"Hobbita".