Jeremy Renner prowadzi negocjacje dotyczące jego występu w dramacie
"Class Action", który produkuje wytwórnia Warner Bros. W obsadzie znajdują się już m.in.
Charlize Theron i
Frances McDormand. Za kamerą filmu stanie
Niki Caro. Autorem scenariusza jest
Michael Seitzman. Zdjęcia kręcone będą w przyszłym roku.
Obraz oparty będzie na prawdziwej historii zawartej w książce, ktorej autorkami są Clara Bingham i Laura Leedy. Opisano w niej przebieg procesu Jenson vs. Eveleth Mines, pierwszej głosnej amerykańskiej sprawy o molestowanie seksualne w miejscu pracy.
Powieść
"Class Action" opowiada o Lori Jenson, która w 1975 roku podjęła pracę w kopalni żelaza w stanie Minnesota. Ona i jej koleżanki doznały wielu upokorzeń ze strony współpracujących z nimi mężczyzn - były ofiarami niewybrednych dowcipów, podrzucano im pornograficzne rysunki. Sytuacja pogarszała się z miesiąca na miesiąc. Doprowadzona do ostateczności Jenson złożyła więc oskarżenie do sądu i w 1984 roku wygrała sprawę. Od tamtej pory molestowanie seksualne w miejscu pracy wpisało się na stałe na listę karalnych przestępstw w USA.
W filmie
Theron wcieli się w postać Josie Aimes, młodej matki, która porzuca brutalnego męża i przenosi się do Minnesoty. Tam jako jedna z pierwszych kobiet w historii podejmuje pracę w kopalni, w której zatrudniona jest większość okolicznych mieszkańców, w tym ojciec bohaterki. Kiedy wraz z koleżankami zostaje napastowana, nie waha się w walce o swoje prawa, stając w obliczu utraty pracy i potępienia przez członków własnej rodziny.
Renner wystapi jako Bobby Sharp, współpracownik, którego docinki stają się jedną z przyczyn podania kopalni do sądu przez główną bohaterkę.