Animowany
"Gdzie jest Nemo?" oraz
"Matrix Reaktywacja" były najbardziej popularnymi filmami w Europie w 2003 r.
W pierwsze dwudziestce hitów są tylko dwa filmy europejskie:
"Johny English" i
"To właśnie miłość", na dodatek w koprodukcji z Hollywood. Te dane ujawni dziś Europejskie Obserwatorium Audiowizualne w Strasburgu, przed startem festiwalu w Cannes. Film o rybce Nemo obejrzało w Europie 37,7 mln osób, a film braci Wachowskich - 31,9 mln. Trzecie miejsce zajęli
"Piraci z Karaibów,,Piraci z Karaibów" Klątwa Czarnej Perły" (niemal 29 mln), a czwarte i piąte kolejne części trylogii
"Władca pierścieni" (
"Dwie wieże" - 27,3 mln widzów i
"Powrót króla" 27,2 mln). Brytyjsko-amerykański
"Johny English" był na 11. pozycji z 13,8 mln widzów, a świąteczna komedia
"To właśnie miłość" na 14 miejscu (12,6 mln).
Europejczycy w zeszłym roku chodzili do kina przede wszystkim na filmy amerykańskie. Ich udział w rynku wzrósł w z 70,5 proc. w 2002 r. do 72,1 proc. w 2003. Filmy europejskie, jeśli były oglądane, to niemal wyłącznie w swoich ojczyznach (19,4 proc. udziału w rynku). Poza granicami rynków narodowych filmy europejskie odnotowały znaczący spadek - z 9,9 proc. do 6,3 proc i to pomimo głośnego sukcesu niemieckiego
"Good bye, Lenin!" (9,2 mln widzów).
W sumie w 2003 r. sprzedano w Europie 954 mln biletów kinowych, czyli o 45 mln mniej niż w 2002 r. (spadek o 4,4 proc.). Równocześnie liczba filmów europejskich wzrosła do 752 (o 3 proc.). Aż 212 filmów powstało we Francji - najwięcej w historii. To jednak filmy brytyjskie mają w Europie najwyższe budżety, średnio ponad 15 mln euro - zapewne ze względu na koprodukcje z Hollywood. Film francuski kosztuje średnio 4,63 mln euro, a włoski 2,58 mln euro.
Francja jest największym rynkiem kinowym w Europie - 174,2 mln sprzedanych biletów, wobec 167,3 mln w Wielkiej Brytanii i 149 mln w Niemczech. Polska, w której w kinach było 23,8 mln widzów jest siódmym co do wielkości rynkiem w Unii, tuż za Holandią (24,7 mln), która jest od nas niemal trzykrotnie mniej ludna.
Najczęściej oglądanym polskim filmem w zeszłym roku, choć w międzynarodowej koprodukcji, był
"Pianista" Romana Polańskiego, którego obejrzało niemal 3,3 mln widzów (po 4,9 mln, które było na tym filmie w roku 2002). Innych filmów środkowoeuropejskich w pierwszej dwudziestce filmów europejskich w Europie nie ma. W 2003 r. w krajach "starej" Unii w dystrybucji znalazło się zaledwie sześć nowych produkcji z krajów nowej Europy i sprzedano na nie 37 tys. biletów, czyli 0,005 proc. udziału w rynku!
Filmy polskie święciły triumfy jedynie w Polsce: 4,3 mln widzów na
"Quo vadis", ponad 2,2 mln na "
W pustyni i w puszczy" oraz niemal 2 mln na
"Zemście" Andrzeja Wajdy. Najbardziej popularny film czeski
"Ciemnoniebieski świat" Jana Sveraka widziało 1,13 mln Czechów, a węgierską komedię
"Valami Amerika" Gabora Herendi'ego ponad pół miliona Węgrów.
Kino azjatyckie, afrykańskie czy południowoamerykańskie to w Europie nieliczący się margines - zaledwie 2,2 proc. w 2003 r. Najbardziej popularnymi filmami spoza USA i Europy były
"Hero" (Ying Xiong, produkcji Hongkong-Chiny) i brazylijski
"Miasto Boga", które obejrzało po 1,5 mln widzów oraz kanadyjskią
"Inwazję barbarzyńców" (1,4 mln).