Aktorzy, którzy wystąpili w filmie
"The Road to Guantanamo" zostali zatrzymanie i przesłuchani przez policję na lotnisku w Luton. Zatrzymania dokonano na podstawie niedawno wprowadzonego prawa anty-terrorystycznego.
Mężczyźni wracali z Festiwalu w Berlinie, gdzie zostali nagrodzeni Srebrnym Niedźwiedziem. Jeden z aktorów,
Rizwan Ahmed, powiedział, że oficer policji zadał mu pytanie, czy planuje zrobić jakiś kolejny "polityczny" film.
Przedstawiciel policji hrabstwa Bedfordshire powiedział, że mężczyźni zostali szybko wypuszczeni i nie doszło do aresztowania. - Sześciu mężczyzn zostało zatrzymanych na podstawie antyterrorystycznego prawa Terrorism Act. To jest coś, co dzieje się cały czas i jest oczywistością na portach lotniczych i dworcach kolejowych - powiedział rzecznik.
- Stan zabezpieczeń podwyższono po zamachach bombowych w Londynie. Bezpieczeństwo publiczne jest wartością nadrzędną - podano.
Wśród przesłuchiwanych znaleźli się aktorzy
Farhad Harun,
Shafiq Rusul i
Rhuhel Ahmed. To ich pobyt w więzieniu Guantanamo jest pokazany w filmie. Ahmed oskarża policjantów, że ci go słownie obrażali oraz że na krótki czas odebrano mu telefon komórkowy. Aktor twierdzi także, iż poinformowano go, że może być przetrzymywany nawet przez 48 godzin, bez dostępu do adwokata.
Zatrzymani utrzymują, że zaczęło się od kontroli bagażu. Potem wszyscy zostali przeniesieni do specjalnego pokoju. Policjanci mówili aktorom, że sami powinni wiedzieć dlaczego tak się dzieje.
Film
"The Road to Guantanamo" w reżyserii brytyjskiego filmowca
Michaela Winterbottoma (
"9 songs",
"Kodeks 46") opowiada historię trójki mężczyzn, którzy pojechali do Pakistanu by zaaranżować tam pewien ślub. Podróż skończyła się w amerykańskim więzieniu na kubańskiej wyspie Guantanamo. W 2004 roku zwolniono ich bez przedstawiania im żadnych zarzutów.
Film był kręcony w Afganistanie, Pakistanie i Iranie. Kosztował półtora miliona funtów.