Luty w CANAL+ online: Najciekawsze nowości. "Kiedy ślub", Dolan i 3 x Joaquin Phoenix

W lutym w CANAL+ online znajdziecie zarówno oryginalne produkcje CANAL+, jak i największe kinowe hity, które w końcu będzie można obejrzeć w domowym zaciszu. Na co warto zwrócić uwagę?   

Już 9 lutego na platformę CANAL+ online trafią dwa pierwsze odcinki serialu Piotra Domalewskiego "Kiedy ślub?" z gwiazdami polskiego kina – Marią Dębską wcielającą się ostatnio w Kalinę Jędrusik w "Bo we mnie jest seks" oraz znakomitym jako "Filip" Erykiem Kulmem jr. 

A może czekacie na nowe dzieło Xaviera Dolana? Twórca "Wyśnionych miłości" okrzyknięty został przed kilkoma laty jednym z najzdolniejszych reżyserów młodego pokolenia. Tym razem powraca z kryminalną opowieścią rozgrywającą się na dwóch płaszczyznach czasowych w serialu "Noc, której obudził się Laurier". Premiera pięcioodcinkowego miniserialu odbędzie się w CANAL+ online 28 lutego, a kolejne odcinki będą czekały na widzów w każdą środę.

W bibliotece CANAL+ online znajdziecie też w lutym głośne kinowe filmy, w tym "Bo się boi" – najnowszy horror Ariego Astera, twórcy "Midsommar" i "Hereditary". Grający w nim główną rolę Joaquin Phoenix wciela się w aż trzy postacie!

Ostatniego dnia lutego na platformie CANAL+ online zadebiutuje także jedna z najciekawszych premier festiwalu w Cannes 2022 roku, czyli ukraiński "Pamfir" łączący kino gangsterskie z baśniowym folklorem (koniecznie zobaczcie zwiastun!). Brzmi intrygująco? W bibliotece CANAL+ online znajdziecie w lutym dużo więcej ciekawych propozycji. 

Listę najciekawszych tytułów sprawdzicie poniżej. 

Pełną ofertę serwisu CANAL+ online znajdziecie POD LINKIEM. 

LUTY 2024 w CANAL+ online. Najciekawsze propozycje

Bohaterowie serialu – Wanda i Tosiek – rozstają się po długoletnim związku. Oboje postanawiają poszukać nowej drogi życia i przestawić się z myślenia o "my" na myślenie o "ja". Doświadczają nowych rzeczy, poznają nowych ludzi, zmieniają się i... wciąż za sobą tęsknią. Czy długoletnią więź można zerwać tak po prostu? Piotr Domalewski ("Cicha noc", "Hiacynt") i Łukasz Ostalski ("Lipowo. Zmowa milczenia") zadbali, by poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie było równie niejednoznaczne, co zabawne. W głównych rolach najgorętsze polskie gwiazdy – znany z "Filipa" Eryk Kulm jr oraz Maria Dębska wcielająca się w Kalinę Jędrusik w filmie "Bo we mnie jest seks". Pierwszy sezon "Kiedy ślub?" liczy 8 odcinków. 




Xavier Dolan – jeden z najbardziej cenionych reżyserów swojego pokolenia, twórca m.in. "Zabiłem moją matkę" i "Wyśnionych miłości" – powraca z nowym dziełem. Tym razem serialem. Jego "La nuit où Laurier Gaudreault s'est réveillé" to adaptacja sztuki Michela Marca Boucharda pod tym samym tytułem (wcześniej Dolan zekranizował jego dramat "Tom"). Akcja serialu rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych – w 1991 roku w niewielkim miasteczku, gdzie dochodzi do wstrząsających wydarzeń, i 30 lat później, kiedy to lokalna społeczność zaczyna odkrywać skrzętnie ukrywane tajemnice. Dolan nie tylko serial wyreżyserował, ale też napisał jego scenariusz i zagrał jedną z głównych ról. W obsadzie znaleźli się aktorzy, którzy zagrali również w scenicznej wersji sztuki w 2019 roku: Julie Le Breton, Magalie Lepine-Blondeau, Eric Bruneau, Patrick Hivon i Julianne Côte. 



Jeśli tak jak my bierzecie w ciemno wszystko, w czym gra Liam Neeson, do tego filmu też nie trzeba będzie Was zachęcać. W "Ultimatum" Neeson ponownie wciela się w nasz ulubiony typ postaci, łącząc niezbędną brutalność i nieugiętość w obliczu zagrożenia z ciepłem i oddaniem wobec najbliższych. Oto amerykański biznesmen Matt Turner w trakcie odwożenia dzieci do szkoły dowiaduje się, że siedzi (dosłownie!) na bombie. Bohater zmuszony zostaje do wykonywania kolejnych poleceń szantażysty, w innym wypadku dojdzie do eksplozji, w której zginą wszyscy pasażerowie. Nie z takimi tarapatami Neeson już sobie radził, ale do tej pory nie zdarzyło mu się walczyć ze zbirami na siedząco. 


Twórca "Mad Maxów" (w tym "Mad Maxa: Na drodze gniewu" oraz nadchodzącej "Furiosy", a także "Happy feet"!), George Miller, postanowił na chwilę zwolnić tempo i posnuć opowieść o spotkaniu pewnej twardo stopującej po ziemi kobiety i najprawdziwszego dżina. Przenosząc na ekran opowiadanie brytyjskiej pisarki A.S. Byatt, Miller zderza ze sobą dwie skrajnie różne energie i tworzy z nich zaskakujące połączenie. Oto bowiem grana przez Tildę Swinton badaczka starożytnych podań i baśni patrzy na dżina (w tej roli Idris Elba) nie jak na klucz do osiągnięcia szczęścia, ale możliwość odbycia fascynującej podróży przez jego życie i historie. Życzenie, które ostatecznie wypowiada, może Was zadziwić. Czy da się o tym filmie powiedzieć coś więcej? Lepiej to przeżyć. 



Nominowany do Złotych Lwów na festiwalu w Wenecji 2022 film rozgrywa się w latach 70. XX wieku w Rzymie. Był to czas ważnych zmian społecznych i kulturalnych w kraju. Na ich tle rozgrywa się poruszająca historia rodziny uwięzionej w konwenansach. Podczas gdy matka (grana przez olśniewającą Penelope Cruz) tkwi w toksycznej relacji z mężem, od którego nie ma szans odejść, jej najstarsza córka zmaga się z wewnętrznym niedopasowaniem. Obie cierpią z powodu rozdźwięku między tym, co czują, a tym, co muszą pokazywać na zewnątrz. W wywiadach reżyser Emanuele Crialese ("Respiro") podkreśla, że to prawdopodobnie najważniejszy i najbardziej osobisty film w jego karierze.



Film ukraińskiego reżysera Dmytro Sukholytkyy-Sobchuka został krzyknięty jedną z najciekawszych premier festiwalu w Cannes w 2022 roku, co zapowiadał już sam intrygujący zwiastun. Pełnometrażowy debiut reżyserski Sobchuka opowiada historię rozgrywającą się na styku baśniowości i brutalnego świata. Główny bohater Leonid, który przed laty zerwał z przestępczym półświatkiem, by na prośbę żony uczciwie zarabiać za granicą, wraca do rodzinnej wioski. Stęskniony za nim syn uruchamia śmiertelną machinę zdarzeń, byle by tylko zatrzymać ojca na dłużej. Leonid zwany Pamfirem zostaje na nowo wciągnięty z pieklenie kręgi. To film, który trudno zakwalifikować do znanego w kinie gatunku. "Pamfir" z całą pewnością jednak pulsuje atawistyczną energią i fascynującym folklorem. 



Na nowy film Ariego Astera, jednego z najciekawszych reżyserów ostatnich lat, twórcy "Midsommar" i "Hereditary", czekaliśmy z wypiekami na twarzy. Atmosferę podgrzewał fakt, że w "Bo się boi" gra należący do najwybitniejszych współczesnych aktorów Joaquin Phoenix. I to w potrójnej roli! Oto tytułowy Bo, na wieść o śmierci swojej matki, wyrusza podróż, która prowadzi go przez przeszłe, przyszłe i wyimagowanawane doświadczenia, a także kolejne wcielenia. Co tu jest prawdą, a co obrazem świata wewnętrznego poszukującego odpowiedzi i ukojenia Bo? Trwający trzy godziny "Bo się boi" stawia szereg pytań, na które odpowiedzi przychodzą jeszcze długo po seansie. Po premierze filmu rozgorzały również dyskusje, czy Aster wciąż jest w formie. Warto to sprawdzić w domowym zaciszu.