Megawywiad ze Stasiem i Nel, czyli Adamem Fidusiewiczem i Karoliną Sawką.

https://www.filmweb.pl/news/Megawywiad+ze+Stasiem+i+Nel%2C+czyli+Adamem+Fidusiewiczem+i+Karolin%C4%85+Sawk%C4%85.-15400
"Znam tylko scenariusz i komiks" - rozmowa z Adamem FidusiewiczemFilmWeb: Czytałeś książkę "W pustyni i w puszczy"? Adam Fidusiewicz: To już wszyscy znają chyba tę historię: u mnie w szkole był system autorski, każdy z klasy miał przeczytać inną lekturę i później opowiadać ją całej klasie, mnie przypadły "Czarne stopy", a "W pustyni i w puszczy" dostała dziewczyna, która niestety nie przeczytała i dlatego ja nie znam książki. Tylko z komiksu i scenariusza. FilmWeb: Czy nie przeszkadza Ci, że reżyser po angielsku tłumaczy Ci jak masz grać po czym musisz szybko przestawić się i grać po polsku? A.S.: Teraz nie jest to już takie trudne, ale na początku, kiedy pan Maciek Dutkiewicz zachorował i trzeba było pracować z Gavinem, ciężko było się przestawić. Teraz rozumiem wszystko, co mówi do mnie Gavin i jest bardzo miło. FilmWeb: Właśnie, jak Ci się współpracowało z reżyserem? A.S.: On jest reżyserem doskonałym, a przy okazji jest przemiłym człowiekiem. Kiedy musiałem zagrać scenę w której zabijam lwa, a później Arabów, Gavin przyszedł do mnie i opowiadał jak stracił przyjaciela, on naprawdę doskonale potrafił przekazać emocje do sceny i potrafił sprawić, żebym płakać. FilmWeb: A co było dla Ciebie najtrudniejsze w czasie pracy? A.S.: Trudno powiedzieć, spędziliśmy 4 miesiące poza domem, te początkowe zdjęcia kręciliśmy w Republice Południowej Afryki, musieliśmy bardzo rano wstawać i cały dzień pracować w upale jakiego w Polsce nie ma nawet w czasie najbardziej gorącego lata. Te sceny na pustyni były chyba najtrudniejsze. FilmWeb: Miałeś chyba jakieś dni wolne w ciągu tych czterech miesięcy? A.S.: Jeden dzień w tygodniu był zawsze wolny, wtedy, jeśli tylko była taka możliwość chodziłem do kafejek internetowych i "brykałem" po internecie. To było moje okno na świat. FilmWeb: Ten film sprawi, że będziesz rozpoznawany na ulicy, w szkole, nie przeraża Cię to? A.S.: Nie, dlaczego ma mnie to przerażać? Na pewno nie uderzy mi do głowy tzw. woda sodowa, będę normalnym chłopakiem. Trochę boję się mojej nowej szkoły, nie znam jeszcze żadnej osoby z mojej nowej klasy. Poza tym po powrocie czeka mnie dużo nauki, mam nadzieję, że nadrobię szybko te opuszczone zajęcia. FilmWeb: Chciałbyś zostać aktorem? A.S.: Nie wiem jeszcze, dużo czasu mam jeszcze na zastanawianie się. Wiem, na pewno, że jest to bardzo wciągające zajęcie. Przekonałem się o tym na planie filmu "W pustyni i w puszczy""Nie lubię trąby słonia" - rozmowa z Karoliną Sawką - filmową NelFilmWeb: Czy długo przygotowywałaś się do tej roli? Karolina Sawka: Byliśmy w Afryce miesiąc przed zdjęciami, trochę było nudno, ale musieliśmy nauczyć się jeździć konno i oswoić z klimatem. FilmWeb: Jak wyglądał Twój dzień pracy na planie filmu "W pustyni i w puszczy"? K.S.: O 5 rano musieliśmy wstawać i pracowaliśmy do momentu kiedy było słońce - zawsze gdzieś do 18. FilmWeb: Ta dziewczynka, która grała w poprzedniej wersji filmu ciągle płakała i chciała wracać do domu, czy Ty płakałaś w czasie pracy przy filmie? K.S.: Nie było takich sytuacji, żebym musiała płakać, no oprócz tych scen w których akurat musiałam płakać. FilmWeb: Ciężko było pracować w słońcu i upale, nie miałaś czasem dosyć? K.S.: Wszystko było dobrze i nie było dużych problemów. Jak byliśmy na pustyni to ciągle chciało mi się pić i wypijałam bardzo dużo wody. Słońce też nam przeszkadzało trochę, ale był zawsze taki pan, który chodził z parasolką za mną, żeby chronić mnie przed słońcem. Woda dawała mi dużo energii. Czasem tylko byłam trochę zmęczona, zwłaszcza wtedy gdy kręciliśmy sceny nocne przy baobabie. FilmWeb: Czy dużo czasu rano spędzałaś w garderobie? K.S.: Ubieranie się to trwało krótko, ale długo trzeba było czekać, aż polokują mi włosy, zawiążą buciki. FilmWeb: Ile osób przygotowywało Cię? K.S.: To muszę policzyć, chyba dziewięć osób tak ciągle przychodziło do mnie i troszczyło się o to, żebym ładnie wyglądała, bo Nel przecież ładnie wyglądała. FilmWeb: Czy bałaś się zwierząt? K.S.: Nie, w ogóle, bardzo polubiłam wszystkie zwierzęta, wszyscy wybierali takie zwierzęta, żeby dobrze się nam z nimi pracowało. Ja na przykład miałam swojego ulubionego wielbłąda któremu dawałam pić z butelki. Nie było dużych problemów ze zwierzętami. FilmWeb: A słoń? K.S.: Akurat trąby słonia nie lubiłam z niej ciągle leciała ślina i jeszcze na dodatek była to szczypiąca ślina. FilmWeb: Tęskniłaś do domu? K.S.: Bardzo tęskniłam do domu, ale cały czas była ze mną mama, czasem też przyjeżdżał tata, bawiłam się też z Meą - ona nie jest jeszcze taka duża więc się zaprzyjaźniłyśmy. FilmWeb: Czy chciałabyś jeszcze kiedyś zagrać w filmie? K.S.: A bym chciała, ale tata mówi, że muszę najpierw skończyć 18 lat, bo teraz jest problem ze szkołą, ja przecież się w ogóle się nie uczę. Na szczęście moja nauczycielka obiecała mi pomoc i mam nadzieję, że uda mi się wszystko nadrobić. FilmWeb: Pewnie po powrocie wszyscy będą Ci zazdrościć tego, że zagrałaś w filmie. K.S.: No właśnie, tata powiedział, że zorganizuje specjalne spotkanie w szkole dla wszystkich, żebym nie musiała wszystkim tego samego opowiadać.Rozmawiała: M.G.