- Trzeba przywrócić godność kamerze - mówi
Marcel Łoziński. Jeden z najwybitniejszych twórców filmu dokumentalnego odbierze w tym tygodniu na festiwalu w Berlinie Nagrodę Wolności im. Andrzeja Wajdy - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Nagroda przyznawana jest reżyserom z Europy Środkowej i Wschodniej za twórczość filmową i zaangażowanie na rzecz demokracji. Urodzony w 1940 r. w Paryżu
Łoziński jest autorem filmów, które weszły do historii dokumentu. Jego głośny film
"Jak żyć" (1977) rejestrował życie autentycznego ZSMP-owskiego obozu, w którym, by zdobyć pralkę Franię, sąsiad donosił na sąsiada, nie krępując się przed jawnie działającą kamerą. Za
"Las Katyński" dostał nagrodę Prix Europa (Rejkiawik 1991). Film
"89 mm od Europy" (nominacja do Oscara w 1994 i wiele nagród na międzynarodowych festiwalach) z pozoru mówi jedynie o kłopotach kolejarzy związanych z różnicą szerokości torów na granicy polsko-białoruskiej, ale równocześnie o dużo trudniejszej do przekroczenia granicy mentalności. W 1995 r. Łoziński został członkiem Amerykańskiej Akademii Filmowej przyznającej Oscary.
Od trzech lat wykłada w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Andrzeja Wajdy w Warszawie. Twierdzi, że film, który stręczy jakiekolwiek idee, nie jest nic wart. Starszy syn
Łozińskiego, Paweł, poszedł w ślady ojca i jest dziś uznanym dokumentalistą.
Pierwszym laureatem Nagrody Wolności (10 tys. dol. fundowane przez koncern Philip Morris Companies Inc.) był pięć lat temu
Andrzej Wajda, który zgodził się na użyczenie nazwiska w następnych, corocznych edycjach.